SPORT
Trzy razy na… jakość. Korona przegrała w Białymstoku


Koroniarze przystąpili do tego meczu bez jednego z najważniejszych zawodników – Wiktora Długosza, który przed tygodniem doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda. W jego miejsce Jacek Zieliński desygnował Stjepana Davidovicia.
Jak padały gole?
Na pierwsze trafienie kibicie Jagiellonii musieli czekać do – dosłownie – ostatniej akcji pierwszej połowy. Gospodarze operowali piłką na obrzeżach pola karnego Korony, wreszcie przedmiot gry trafił do Lozano, który zdecydował się na uderzenie w pierwszym kontakcie. Futbolówka odbiła się jeszcze od pięty Martina Remacle’a, zmieniła trajektorię i wpadła do bramki bezradnego Dziekońskiego.
Po chwili dobrej gry kielczan, blisko bramki Jagi, Lozano zaatakował raz jeszcze. Białostoczanie wyszli z szybkim atakiem prawą stroną boiska. Futbolówka trafiła przed „szesnastkę” do Hiszpana, który ułożył sobie ją na prawej stopie i precyzyjnym strzałem na dalszy słupek nie dał szans Dziekońskiemu – choć ten dotknął przedmiot gry końcówkami rękawic. Była 56. minuta.
Pomimo dość wyrównanego obrazu gry to Jagiellonia w 82. minucie trafiła na 3:0. Znów słowem klucz okazała się „jakość”. Najpierw Pietuszewskiego, który zamieszał defensywą Korony i wyłożył piłkę Imazowi, a następnie samego Hiszpana. Ten ze spokojem ułożył sobie futbolówkę na prawej nodze i z bliskiej odległości dobił kielczan.
Ostatni głos należał jednak do Koroniarzy. Sotirou skorzystał z bardzo dobrej centry z rzutu rożnego Nikodem Niskiego i mocnym uderzeniem głową nie dał szans Abramowiczowi.
Teraz Koroną i całą ligę czeka przerwa na mecze reprezentacji. Kielczanie wrócą do gry 18 października, gdy podejmą na Exbud Arenie Górnika Zabrze.
Jagiellonia – Korona 3:1

![[Oceny redakcji] Zabrakło indywidualności](/media/k2/items/cache/b96ffdcc4b0b27fe87c9cada4c00fd8c_L.jpg)






