Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Vive pokazało pazur "Lwom"!

środa, 30 września 2015 19:54 / Autor: Piotr Natkaniec
Vive pokazało pazur "Lwom"!
Vive pokazało pazur "Lwom"!
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

Szczypiorniści Vive Tauron Kielce postawili się Rhein Neckar Lowen w 3. kolejce Ligi Mistrzów. Kielczanie po fantastycznym, pełnym walki meczu zremisowali w Mannheim 32:32. Z niezwykle trudnego terenu mistrzowie Polski wywożą punkt!

Lider Bundesligi, lider grupy Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski jechali do jaskini "Lwów" do Mannheim, gdzie musieli zmierzyć się z niepokonaną do tej pory drużyną Rhein Neckar-Löwen. Jednak to nie „Lwy” a kielczanie pokazali pazury.

Już początek spotkania pokazał, że obawy jakie przejawiali zawodnicy niemieckiej drużyny przed spotkaniem z Vive, nie były bezpodstawne. Kielczanie zaczęli uważnie i już po 5 minutach prowadzili 4:2. To oni grali agresywnie w obronie, czasem systemem 5-1, a gospodarze byli nieco zaskoczeni, ale po krótkiej chwili zdołali wyrównać. Od tego momentu wynik oscylował wokół remisu. Było 6:6, 8:8, 10:10. Choć zespół z Kielc nie potrafił wykorzystać dwukrotnej gry w przewadze to nie miał tez problemów w ofensywie. Najskuteczniejszy z kielczan, Michał Jurecki w 23. minucie wyprowadził Vive na dwa gole przewagi (11:13), ale od tego momentu było tylko gorzej.

Zaczęło się od dwuminutowej kary dla Aguinagalde. Gospodarze perfekcyjnie ją wykorzystali i szybko wyrównali. Podopieczni Jacobsena wyczuli słabszy moment w grze kielczan. Zaczęli bronić bardzo wysoko wychodząc do pojedynków 1 na 1. Kielczanie przez agresywną obronę Rhein-Neckar przestali sobie radzić w ataku i zaczęli popełniać proste błędy. Skutkowało to stratami piłki i szybki kontrami. Na 60 sekund przed końcem pierwszej połowy było 19:15, ale gdyby nie dwie kapitalne interwencje Szmala w ostatniej akcji to mogło się skończyć wyżej.

Tuż po przerwie kieleccy szczypiorniści wzięli się za odrabianie strat. Zaczął Jurecki, chwilę potem 2 minuty kary dostał Kneer, ale kielczanie po raz kolejny zamiast wykorzystać grę w przewadze to stracili gola. Nadal przegrywali 3-4 bramkami, ale cierpliwie czekali na swój moment. I ten w końcu przyszedł. W ciągu dwóch minut za sprawą szybkim kontrataków i kapitalnego Michała Jureckiego, który potrafił rzucić bramkę praktycznie z każdej pozycji, zdołali wyrównać (23:23). I znów zaczęła się gra bramka za bramkę. W 55. minucie przy stanie 31:30 Bielecki nie wykorzystał karnego, a w kolejnej akcji dał o sobie znać Andre Schmid, najbardziej bramkostrzelny gracz Rhein-Neckar w tym sezonie. 

Dwie minuty przed końcem Marin Sego fantastycznie obronił rzut Schmid, a kontaktowego gola rzucił Buntić. Zaczął się wyścig z czasem. W kolejnej akcji Sego po raz kolejny powstrzymał graczy Rhein-Neckar, a Zorman dał wyrównanie. 16 sekund przed końcem trener gospodarzy wziął czas. W ostatniej akcji meczu obrona kielczan nie zawiodła i podopieczni Dujszebajewa wracają z bardzo trudnego terenu z punktem!

Rhein Neckar Löwen - Vive Tauron Kielce 32:32 (19:15)

Rhein Neckar Lowen: Appelgren, Bitz - Ekdahl Du Rietz 6, Reinkind 6, Gensheimer 5, Schmid 5, Groetzki 3, Baena Gonzalez 2, Kneer 2, Larsen 2, Guardiola 1.

Kary: 8 minut.

Vive Tauron Kielce: Szmal, Sego - Jurecki 9, Aginagalde 5, Bielecki 5 (4), Buntić 3, Reichmann 3, Zorman 2, Strlek 2, Jachlewski 1, Cupić 1, Lijewski 1, Tkaczyk. Kary: 4 minuty.

 Sędziowali: Matija Gubica-Boris Milosević (Chorwacja). Widzów: 7300.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO