Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Męka i Śmierć Chrystusa

piątek, 27 marca 2015 14:21 / Autor: Maciej
Męka i Śmierć Chrystusa
Męka i Śmierć Chrystusa
Maciej
Maciej

W Wielkim Tygodniu wspominamy Mękę i Śmierć Chrystusa. W kościołach będziemy czytali Ewangelie, które przypomną nam wydarzenia z ostatnich chwil życia Jezusa.

Wieczerza Paschalna jest pożegnaniem z apostołami. Jej opis znajdziemy we wszystkich Ewangeliach. – Najbardziej rozbudował go święty Jan. Znajduje się w nim mowa Jezusa o roli Jego uczniów w świecie, ale nie ma opisu ustanowienia Eucharystii. Relację o Eucharystii zamieszczają natomiast Mateusz, Marek i Łukasz – mówi biblista ksiądz dr Tomasz Siemieniec.

Podczas wieczerzy Jezus ujawnia tego, który Go zdradzi. – Judasz był jednym z Dwunastu. Ostatecznym motywem jego zdrady była chęć zarobienia pieniędzy, choć trzeba pamiętać, że Ewangelista Jan od początku przedstawia Judasza jako człowieka, który nie wierzy. Właśnie jego ma na myśli Jezus, kiedy mówi do Apostołów: „Pośród was są ci, którzy nie wierzą” (J 6,64). Widać zatem, że zdrada była ostatecznym aktem odejścia Judasza od Jezusa, ale nie ulega wątpliwości, że jego niewiara zaczęła się wcześniej. Zdrada stanowiła konsekwencję ciągłego oddalania się od Jezusa – wyjaśnia ksiądz Tomasz.

MODLITWA W OGRÓJCU I ARESZTOWANIE

Przed Męką Jezus zabiera uczniów do Ogrodu Oliwnego. Tam toczy walkę duchową i modli się słowami: „Panie, oddal ode Mnie ten kielich”. – Jezus był Synem Bożym, ale też w pełni człowiekiem. Zatem nieobce Mu były wszelkie ludzkie uczucia. Zrozumiały jest więc Jego lęk przed tym, co się miało wydarzyć – podkreśla ksiądz Siemieniec. – Gdyby nie istniał lęk, a potem ból i cierpienie, moglibyśmy stawiać pytania o autentyczność Męki.

W Ogrójcu Jezus przeżywa kolejny moment kuszenia. – Szatan walczy do końca – kontynuuje ksiądz dr Siemieniec. – Widać to zresztą także pod krzyżem. Przyjdą arcykapłani i szyderstwami spróbują zmusić Chrystusa, aby z krzyża zszedł. Ale Jezus zawsze zwycięża. Najpierw w Ogrójcu, a potem na krzyżu. Mimo drwin nie schodzi. My wiemy, że Bóg jest Wszechmogący i dla Niego nie ma niczego niemożliwego. Jego Syn mógłby zatem zejść z krzyża, ale wtedy pokazałby, że Bóg jest na „posyłki” człowieka. A przecież na pierwszym miejscu jest spełnienie woli Bożej, a nie tego, czego sobie życzą ludzie – wyjaśnia biblista.

Podczas aresztowania Jezusa Piotr chce bronić Go z mieczem w ręku. Mistrz uświadamia mu, że nie o taką walkę chodzi. Apostoł próbuje bowiem przeszkodzić w Bożej misji za pomocą ludzkich narzędzi. Inni uczniowie uciekają ze strachu w momencie próby.

JEZUS OSKARŻONY

Proces Jezusa wskazuje na dokonujące się bezprawie. W wyroku nie chodziło o sprawiedliwość, ale o pozbycie się Chrystusa. – Po wskrzeszeniu Łazarza, spektakularnym znaku Jezusowej misji, święty Jan przytacza debatę arcykapłanów, którzy zastanawiają się, co zrobić. Jeden z nich twierdzi, że jeśli wszyscy uwierzą Jezusowi, przyjadą Rzymianie i zniszczą ich święte miejsce. Jezus pociągał bowiem za sobą coraz większe tłumy, a kiedy widziały one czynione znaki, coraz mocniej były przekonane, że posłał Go Bóg. Tymczasem arcykapłani i zwierzchnicy żydowscy chcieli wieść spokojną egzystencję, więc postanowili Go zabić. W tym celu zastosowali niegodziwe metody, od podstawionych świadków poczynając, a kończąc na samym oskarżeniu. Także i Piłat był przekonany, że Jezus jest niewinny, ale zaszantażowany przez dostojników żydowskich wydał wyrok skazujący – opowiada ksiądz Siemieniec.

DROGA NA GOLGOTĘ I ŚMIERĆ

W nabożeństwie Drogi Krzyżowej mamy czternaście stacji. – Niektóre są wprost wspomniane w Biblii: na przykład wydanie wyroku przez Piłata, wzięcie krzyża, pomoc Szymona Cyrenejczyka, spotkanie z płaczącymi niewiastami, ukrzyżowanie i złożenie do grobu. Można też zakładać, że w drodze na Golgotę Jezus spotkał Matkę. Święty Jan pisze bowiem, że Maryja była pod krzyżem. Pozostałe wydarzenia, choć nie zostały wprost wspomniane w Ewangeliach, też są bardzo prawdopodobne. Upadki Jezusa, wycieńczonego i zmaltretowanego biczowaniem, to oczywistość. Pewne jest także odarcie z szat, bo wtedy tak postępowano ze skazanymi na ukrzyżowanie – wyjaśnia ksiądz Siemieniec.

Najbardziej dramatyczny jest moment śmierci. Jezus woła: „Eli, Eli, lema sabachthani?” (Mt. 27,46) – Spotkałem się z interpretacją, że to, co stojący pod krzyżem uważali za wołanie do Eliasza, było tak naprawdę ostatecznym wyznaniem wiary w obecność Boga. Jezus bowiem modlił się Psalmem 22. W pewnym momencie jest w tym tekście wyznanie: „Ty jesteś Moim Bogiem”. Jezus zapewne odmawiał go w języku hebrajskim. Być może jednak stojący pod krzyżem odebrali tę modlitwę jako wołanie „Eliaszu, przyjdź” w popularnym wówczas języku aramejskim, bo brzmienie obu wypowiedzi jest podobne. Jezus zatem do końca ufa Ojcu i wyznaje to w najbardziej dramatycznym momencie – mówi ksiądz Siemieniec.

Ciało Jezusa zostaje złożone do grobu. – Zmarłych chowano z licznymi wonnościami, a zwłoki namaszczano mirrą i aloesem. Ewangelista Jan, podkreślając obfitość tych środków, wskazuje na ich głębszy sens teologiczny, czyli ukazuje królewski pogrzeb Jezusa. Według Jana całe ukrzyżowanie wygląda jak intronizacja Króla, który odniósł zwycięstwo – podkreśla ksiądz Tomasz Siemieniec.

/Katarzyna Bernat/

Tag: Jezus
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO