Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Zdaniem senatora: Debata z samym sobą

środa, 08 lipca 2020 11:13 / Autor: Radio eM
Zdaniem senatora: Debata z samym sobą
Zdaniem senatora: Debata z samym sobą
Radio eM
Radio eM

Godziny dzielą nas od ostatniego akcentu maratonu wyborczego zapoczątkowanego jesienią 2018 roku. Do urn chodziliśmy co pół roku. Mnie, przez ten czas nasunęło się kilka wniosków – część o czysto wyborczym charakterze, jak i z gatunku społeczno-polityczno-socjologicznych. Co się okazuje?

Otóż, na wybory, bez względu na to czego dotyczą, nie chodzi około 40% uprawnionych. Z tych co w nich biorą udział, nieco ponad 40% głosuje na Zjednoczoną Prawicę, około 30% stawia na wciąż mutującą w różnych kierunkach Platformę Obywatelską, a nieco ponad 20% wybiera z kilku mniejszych ugrupowań lub ich konstelacji.

Druga tura wyborów prezydenckich siłą rzeczy jeszcze bardziej nas polaryzuje. Twarde elektoraty, czekają w blokach startowych, żeby się jednoznacznie wypowiedzieć, a niezdecydowani kuszą kandydatów swoim… niezdecydowaniem.

Prezydent Andrzej Duda jest w trudnej sytuacji. Niestety dla niego, wszystkie osiągnięcia tej kadencji już się nam opatrzyły i nie ma efektu świeżości.

Poprawa sytuacji wszystkich rodzin – nie tylko zwolenników PiS-u. Wsparcie wszystkich seniorów – nie tylko tych spod znaku „moheru”. Propozycje i udogodnienia dla wszystkich młodych i przedsiębiorczych Polaków - nie tylko tych z prawicowych młodzieżówek. Wyższe zarobki, niskie bezrobocie, dobry stan gospodarki, stabilne finanse publiczne i rosnące znaczenie międzynarodowe naszego już „nie teoretycznego” państwa.

Cóż zrobić… Nastała szara rzeczywistość, której nikomu nie chcemy dopisać jako „plus” do wyborczego konta, a i „kamieni kupa” też już poszła w niepamięć.

Rafał Trzaskowski, wiceprzewodniczący PO, jest w lepszej sytuacji. Wystarczy, że jakby nagle „nawrócony” zmieni poglądy o 180 stopni. Powie, że się partii nie słucha tylko żony, rzuci na lewo i prawo obietnicami wręcz wzorcowej współpracy z rządem i parlamentem, odsłaniając jednocześnie jak wielki w nim tkwi „kompleks prezesa”. Da zgodę na paradę równości, na marsz niepodległości, komuś doda, bo PiS daje za mało, a innemu obieca liberalizację podatków.

Oj, lubią niektórzy takich „świeżych” kandydatów.

Kiedy w ostatnią niedzielę ksiądz podczas kazania zachęcał do pracy nad sobą, nie wiedzieć czemu pomyślałem: ilu z tych ludzi stojących dookoła mnie zagłosuje na Andrzeja Dudę, ilu na Rafała Trzaskowskiego, a ilu wcale nie pójdzie na wybory? Szybko jednak zarzuciłem tę analizę, bo przecież niedługo znowu spotkamy się w kościele, na niedzielnej Mszy Świętej. I wolny od jakichkolwiek uprzedzeń, jak zwykle przed komunią, przekazałem wszystkim znak pokoju. Tak po prostu, z serca.

Autor: senator Krzysztof Słoń

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO