Energa Wybrzeże Gdańsk, bo o niej mowa, z dorobkiem siedmiu punktów w czternastu meczach zajmuje trzynaste miejsce w klasyfikacji drużyn. Włodarze ekipy z Pomorza kilka tygodni temu zmienili szkoleniowca. 

– „Nowa miotła” w postaci Patryka Rombla nie przynosi takich efektów, których oczekiwaliby włodarze gdańskiego klubu. Wydaje mi się, że przyjdą one później i moim zdaniem może być to po styczniowych Mistrzostwach Europy. Będą wtedy grali zupełnie inaczej i lepiej. Styl gry, którego trener Rombel uczy swoich podopiecznych, wymaga czasu. Młodzi zawodnicy potrzebują czasu, aby się tego nauczyć. Materiał osobowy ma dobry, zawodnicy są młodzi i zdolni, co pokazali w tamtym sezonie – analizował Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce.

Przed lekceważeniem gdańszczan przestrzega jeden z graczy 20-krotnych mistrzów Polski.

– Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że tutaj nikt się przed nami nie położy. Trzeba wyjść na boisko i pokazać, jaką drużyną jesteśmy. Ważne jest to, czego od siebie oczekujemy i spodziewamy po sobie. Należy mieć szacunek do przeciwnika i do siebie. Takie mecze charakteryzują się tym, że mogą nimi tylko zyskać, zagrać bez presji, więc takie mecze gra się najłatwiej – wskazał Paweł Paczkowski, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.

Początek sobotniego spotkania o godzinie 16 w Hali Legionów. 

WIĘCEJ MATERIAŁÓW PRZED MECZEM Z ENERGĄ WYBRZEŻEM GDAŃSK:

Lijewski: Lepiej dla nas, że teraz zagramy z Wybrzeżem

Paczkowski: Trzeba wyjść na boisko i pokazać jaką drużyną jesteśmy