Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Zając o transferze Kwietnia: Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nie było szans na reakcję

czwartek, 27 lipca 2017 10:22 / Autor: Damian Wysocki
Zając o transferze Kwietnia: Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nie było szans na reakcję
Zając o transferze Kwietnia: Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. Nie było szans na reakcję
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Bartosz Kwiecień odchodzi z Korony Kielce. Środkowy obrońca w czwartek o 10.00 w Białymstoku rozpoczął testy medyczne i jeśli wypadną one dobrze to złożył podpis kontraktem z Jagiellonią. Wicemistrzowie Polski za 23-latka Koronie zapłacili kwotę odstępnego zawartą w kontrakcie, czyli 400 tysięcy złotych. - Ten ruch to dla nas duże zaskoczenie. Nie do zaakceptowania jest forma w jakiej do niego doszło - mówi Krzysztof Zając, prezes Korony Kielce.

- Przeczytałem w jednej z gazet, że rozmowy między zarządami Korony a Jagiellonii są bardzo zaawansowane. Ich nie było. Dostaliśmy tylko maila z pytaniem od prezesa klubu z Białegostoku na jakie konto mają przelać pieniądze zawarte w klauzuli odstępnego. Zawodnik nas o niczym wcześniej nie poinformował. Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym- wyjawia szczegóły transferu sternik „żółto-czerwonej” drużyny.

- Przed sezonem rozmawialiśmy z Bartkiem o możliwościach jego grania dla Korony i przyszłości. Od nas wyszedł jasny przekaz, że ma być twarzą nowego zespołu. Kwiecień miał być jednym z zawodników, który miał ją poprowadzić w lepsze dni. Bardzo mu się to spodobało. Ustaliliśmy również, że w trakcie sezonu usiądziemy do rozmów w sprawie przedłużenia kontraktu na wiele lat. Bartek był do tego przychylnie nastawiony. Zrobił inaczej. Nic na to nie poradzimy. Taki był zapis w umowie. Ale jakość przekazu wychodzi taki, że Korona zaspała, ale tak nie było, bo zawodnik przed nami zataił rozmowy z innym klubem i nie mogliśmy reagować - tłumaczył Zając.

- Kwota 400 tysięcy za 23-letniego zawodnika jest bardzo mała. Gdyby zagrał dla nas cały sezon kosztowałby kilka razy więcej. Bartek miał u nas takie zaufanie, że rozpoczynając rozmowy z Jagiellonią powinien przyjść do nas i powiedzieć: „Panowie mam ofertę, co robimy?”. Wtedy byśmy z nim usiedli do rozmów w przyspieszonym tempie i coś zaradzili. Nie było telefonu, maila, niczego. Piłkarz zrobił to na własna rękę i to mnie boli. Mógł przyjść i powiedzieć, że odchodzi i nie zmieni zdania. To jest minimum przyzwoitości - zakończył ostro prezes Korony.

***

Na transfer Kwietnia naciskał trener „Jagi” Ireneusz Mamrot, który pracował z nim przez pół roku w pierwszoligowym Chrobrym Głogów. Kwiecień na Dolnym  Śląsku spędził jedną rundę i był podstawowym zawodnikiem swojego zespołu.

W przerwie zimowej poprzedniego sezonu Korona skorzystała z zapisu w kontrakcie i skróciła jego wypożyczenie. Stoper „wiosną” zagrał w dziewięciu ekstraklasowych meczach. Nowe rozgrywki rozpoczął w wyjściowym składzie, ale w spotkaniu z Zagłębiem Lubin opuścił przedwcześnie boisko z powodu urazu mięśnia dwugłowego. 23-latek w tym tygodniu wznowi już treningi z pełnym obciążeniem.

Kwiecień do Korony trafił w przerwie zimowej sezonu 2012/13 z Juventy Starachowice. W jej barwach w ekstraklasie rozegrał w sumie osiemnaście spotkań.

Po odejściu 23-latka w kadrze Korony zostanie czterech stoperów: Czech Radek Dejmek, Senegalczyk Djibril Diaw, Bośniak Adnan Kovacević i Amerykanin Shawn Barry. Najprawdopodobniej do końca okienka transferowego kielecki klub podpisze kontrakt z jeszcze jednym zawodnikiem na tej pozycji.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO