Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Bóg jest Miłością

piątek, 15 lutego 2019 13:18 / Autor: Radio eM
Bóg jest Miłością
Bóg jest Miłością
Radio eM
Radio eM

„Bóg jest miłością” (1 J. 4,8) -  czytamy w Liście św. Jana Apostoła. – Miłość Boga przejawia się w tym, że istniejemy na tym świecie – podkreśla ks. dr Adam Wilczyński, ojciec duchowny w Wyższym Seminarium Duchownym w Kielcach.

Ojciec duchowny wyjaśnia, że nie ma innej racji, dla której istniejemy na tym świecie, jak miłość. Każda inna byłaby niewystarczająca i pokazywałaby ludzką egzystencję w tragicznej perspektywie. – Jeśli Bóg jest miłością, to nasze dzieje naznaczone są optymizmem i prawdziwym szczęściem. Miłość Boża przejawia się w tym, że Bóg się nami opiekuje i posłał nam swego Syna. Bóg, przez Jezusa, który oddał za nas swe życie, pokazał, że cierpi i jednoczy się z naszym cierpieniem. Przez mękę, śmierć i zmartwychwstanie daje nam życie wieczne – zaznacza.

Św. Jan pisze: „Bóg jest źródłem wiary, miłości i życia” (1. J 4,6). - Jeśli chcemy autentycznie kochać, to musimy Boga naśladować. Tak, jak On kocha Kościół chce, abyśmy kochali i drugiego człowieka. On jest źródłem, wzorem miłości i do niej inspiruje. Zaszczepia w człowieku pragnienie kochania i bycia kochanym. Każda miłość będzie miała swe źródło w Bogu. Bóg jest dawcą życia i wszystko podtrzymuje w istnieniu – wyjaśnia ks. Adam Wilczyński.  

W Księdze Rodzaju czytamy, że Bóg daje tchnienie życia. – Święty Augustyn powie później, że tylko ten prawdziwie istnieje, kogo życie nigdy nie przemija. Dlatego nasze życie jest tylko wtedy autentyczne, jeśli jest zanurzone w życiu Bożym. My, jako istoty stworzone doświadczamy przemijalności i nasze życie kiedyś się skończy. Jeśli jednak, jak naucza święty Paweł: „w życiu i śmierci należymy do Chrystusa” (Rz 14,8), to nasza śmierć fizyczna jest tylko przejściem do życia, które jest w Bogu – podkreśla ojciec duchowny.

Wiara i prawda w języku hebrajskim to są synonimy: Bóg jest wierny, bo jest prawdziwy i jest prawdziwy, bo jest wierny. – Bóg nigdy nas nie oszukuje. Na Nim możemy zbudować całe nasze życie i się nie zawiedziemy. Bóg zaszczepił w człowieku pragnienie prawdy i poszukiwanie prawdy, a ostatecznie Jego samego – wyjaśnia ks. Wilczyński.

 „Umiłowani miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga” (1 J. 4,8-7) – czytamy w Liście św. Jana. - W języku hebrajskim znać, to znaczy mieć z kimś zażyłą relację. Nie chodzi tylko o samo poznanie praw Bożych, ale tworzenie więzi, jak w relacji z drugim człowiekiem. W ścisłym sensie chodzi o miłość. Im bardziej kogoś poznajesz, tym bardziej kogoś kochasz. Dlatego ważne jest, aby zgłębiać Słowo Boże, bo dzięki niemu poznajemy kim jest Pan Bóg i możemy wejść z Nim z głęboką relację – zaznacza ojciec duchowny.

            Św. Jan pisze: „Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą” (1 J. 3,18). - Słowa muszą mieć pokrycie w czynach. Można powiedzieć komuś, że się go kocha, że jest ważny, ale jeśli nie ma to przełożenia na czyny, to te słowa są puste. Możemy mówić, że Bóg jest dla nas ważny, ale czyny będą świadczył, czy rzeczywiście jest dla nas ważny. Miłość do Boga będzie objawiała się w tym, że poświęcamy dla Niego czas. Musimy doświadczyć, jak bardzo nas Bóg kocha, abyśmy mogli na tę miłość odpowiedzieć. Miłość objawiająca się tylko w moralności, bez poznania dlaczego mamy kochać Boga, będzie czymś, co może doprowadzić do buntu lub frustracji człowieka, odrzucenia przykazań i wszystkiego tego, co wiąże się z moralnością. Bez doświadczenia miłości Pana Boga trudno jest zachować moralność, ponieważ nie będzie miała ona swojego źródła i autentyczności – wyjaśnia ojciec duchowny.

            Święty Jan pisze: „Jeśliby ktoś mówił: Miłuję Boga, a brata swego nienawidził jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi” (1 J. 4,20). – Wciąż wracamy do potwierdzenia miłości w konkretnych czynach. Jeśli tego nie ma, to słowa ciągle będą kłamstwem i oszukiwaniem siebie. Człowiek ma tendencję, aby żyć w iluzjach. Może powtarzać słowa o miłości, ale dopiero różne próby mogą ją zweryfikować. Łatwo się kocha, gdy wszystko jest dobrze. Można wtedy mówić, jak się jest wdzięcznym Panu Bogu, jak jest dla nas ważny. Jednak kiedy doświadczamy pokus, prób, trudnych sytuacji i w tym zachowujemy wierność Bogu, jest to świadectwem miłości. Tak samo jest w miłości bliźniego. Kochamy drugiego człowieka bez względu na jego słabości. Jezus mówił o miłości nieprzyjaciół. Kochanie tych, od których doznajemy krzywdy, to jest najwyższa forma miłości. Będzie się ona przejawiała w przebaczeniu i w rezygnacji z zemsty na drugim człowieku. Jest to także umiejętność znoszenia grzechów i słabości drugiego człowieka w pokorze i cierpliwości. Św. Grzegorz Wielki mówi, że miłość przejawia się w cierpliwości, w podatności na cierpienie. Jeśli pojawiają się trudności nie chcemy odpłaty – mówi ks. Adam Wilczyński.

            Ojciec duchowny przypomina, że wszystko bierze się z naszej relacji do Pana Boga. - Jeśli doświadczyłem tej Miłości, to moim pragnieniem będzie naśladowanie Jego miłości, prawości i sprawiedliwości. Wtedy przykazania nie są ciężarem. Jeśli człowiek odkryje, że są one przejawem Bożej miłości i sposobem na zbliżenie do Niego, to będzie chciał je przestrzegać. Tylko w dobru człowiek jest w stanie się rozwijać, tylko ono poszerza serce. Grzech zawsze kurczy serce i zamyka na Boga i bliźniego. Najpierw jednak trzeba doświadczyć Bożej miłości, która zmienia serce człowieka, który będzie chciał jak najlepiej na nią odpowiedzieć – podkreśla ks. Adam Wilczyński.

Więcej w audycji: „Tak Wierzę” we wtorek godz. 20. Radio eM Kielce.

           

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO