Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

To miłość zmartwychwstała

sobota, 20 kwietnia 2019 17:00 / Autor: Radio eM
To miłość zmartwychwstała
To miłość zmartwychwstała
Radio eM
Radio eM

Rozmowa z księdzem Dariuszem Gącikiem, wikariuszem generalnym diecezji kieleckiej.

– Podczas świąt Zmartwychwstania Pańskiego odwołujemy się do nocy. Dlaczego, skoro noc kojarzy nam się z ciemnością, czymś tajemniczym, a nawet mrocznym?

– W hymnie Exultet, który śpiewamy w czasie Wigilii Paschalnej, są słowa: „To jest ta noc, która była świadkiem Zmartwychwstania Chrystusa”. Jezus zmartwychwstał nocą. W Piśmie Świętym dostrzeżemy, że wielkie działania Pana Boga dokonują się w nocy, w ciemności, podczas snu. Noc to symbol ciemności ludzkiego serca: przygnębienia, depresji, smutku, niewoli. Kojarzy się też z działaniem szatana. Zazwyczaj zabójstwa i inne złe czyny dokonują się w mroku nocy. Poza tym, kiedy śpimy, nie mamy wpływu na to, co się z nami dzieje. Sen jest zapowiedzią śmierci, która jest w nas. W ciemność i mrok nocy wkracza Jezus zmartwychwstały. W tym kontekście szczególne znaczenie mają cztery noce, podczas których dostrzegamy działanie Boga: stworzenia, wiary, wyjścia i zmartwychwstania.

– Wyjaśnijmy więc, co nam przekazuje pierwsza noc stworzenia.

– Na początku istniały ciemność i chaos, nie było świata, w którym żyjemy. Nie było też człowieka. Bóg powiedział „Niech się stanie światłość” i tak się stało (zob. Rdz. 1,1-31). Dokonał tego poprzez swoje słowa. Zwróćmy uwagę na moc słowa Bożego. Jeśli Bóg mówi, że coś ma się stać, to się staje. Skuteczne były także słowa Jezusa, który powiedział do paralityka: „Wstań, weź swoje łoże i idź do domu” (zob. Mk 2,11). Do Łazarza rzekł „Wyjdź z grobu” (zob. J 11,43) i tak się stało. Podobnie Bóg przez swe słowo stworzył ten świat, stworzył światło, które rozbłysło nad ciemnością, oraz człowieka. Istnieje piękna tradycja, która mówi, że Bóg, stwarzając świat, wycofał się, aby zrobić miejsce stworzeniu. Wyobrażamy sobie, że Bóg jest gdzieś daleko, a tymczasem jesteśmy stworzeni w Bogu. W Nim poruszamy się i żyjemy. Człowiek został stworzony, aby w wolności szukał Pana Boga. Jeśli żyjemy poza Bogiem, bez odniesienia do Niego, żyjemy w ciemności. Jeżeli szukamy Pana Boga, który jest światłem, żyjemy w światłości. Wtedy inaczej patrzymy na siebie i swoje życie. Każdy z nas jest niepowtarzalnym dziełem Jego miłości. Dlatego noc stworzenia zaprasza nas do świętowania naszego życia oraz dziękowania za dar stworzenia, zbawienia i odkupienia przez Jezusa.

– Czym jest noc wiary?

– Nigdy nie można wątpić w Boga i w Jego Miłość do nas, cokolwiek się w naszym życiu dzieje. Obrazem nocy wiary jest Abraham. Na zewnątrz wydawało się, że to człowiek, który wiele osiągnął, ale tak naprawdę martwił się, że nie miał dziecka i ziemi. Kiedy był wewnętrznie zdruzgotany, Pan Bóg przyszedł do niego i powiedział: „Porzuć ziemię, w której jesteś i pójdź za Mną. Dam ci syna”. Abraham wyruszył w drogę, bo uchwycił się tej obietnicy i zobaczył, że Pan Bóg jest jej wierny.

Kiedy urodził się Izaak, Abraham bardzo się do niego przywiązał, bo długo na niego czekał. Wtedy Bóg powiedział do niego, aby poszedł na górę Moria i złożył syna w ofierze. Co mógł wtedy przeżywać Abraham? mogłoby się wydawać, że to Boże żądanie przekreślało Jego obietnice. A jednak Abraham, tocząc wewnętrzną walkę, poszedł zrealizować to, czego oczekiwał od niego Bóg, bo miał już doświadczenie, że posłuszeństwo wobec Stwórcy jest najważniejsze. Wiemy, jak się skończyło to wydarzenie: anioł cofnął rękę Abrahama przed zadaniem ciosu Izaakowi. W ofierze patriarcha złożył baranka. Odnosząc to do naszego życia: łatwo jest mówić „Jezu, ufam Tobie”, jeśli wszystko się układa. Ale tak naprawdę nasza wiara sprawdza się w ciemności, gdy nie rozumiemy wydarzeń, które dzieją się w naszym życiu. Gdy doświadczamy krzyża, cierpienia, niezrozumienia, wtedy dowiadujemy się, czy naprawdę ufamy Bogu.

– Wyjaśnijmy teraz noc wyjścia.

– Odnosi się ona do wyjścia Izraelitów z Egiptu, w którym przez setki lat byli niewolnikami. Modlili się do Boga o ratunek i Bóg posłał im Mojżesza. Wyjście z Egiptu również dzieje się nocą. Izraelici dochodzą do Morza Czerwonego, przed nimi woda, za nimi pościg Egipcjan. Wołają do Boga o pomoc w tej beznadziejnej sytuacji. Stwórca otwiera wody morza. Przechodzą, a wojska faraona zostają zatopione. Jednak na pustyni nadal czują się niewolnikami. Wyszli z Egiptu, ale Egipt nie wyszedł z nich. Buntują się przeciwko Bogu, mimo że widzą Jego dzieła. Zanim wejdą do ziemi obiecanej, spędzą na pustyni 40 lat. Egipt jest symbolem niewoli grzechu, którego sami nie jesteśmy w stanie pokonać. Jesteśmy też w niewoli samych siebie, bo chcemy realizować swoją wolę, a nie to, czego oczekuje od nas Bóg. Noc wyjścia pokazuje, że z Bogiem pokonujemy wszelkie trudności. On może dokonać cudu w naszym życiu.

– Dlaczego Chrystus zmartwychwstał w nocy?

– Noc zmartwychwstania jest dopełnieniem nocy stworzenia, wiary i wyjścia. Doświadczając ciemności, możemy uchwycić się Jezusa jak kotwicy. On rozrywa ciemność nocy serca i daje nadzieję. On ma moc nad naszym życiem. Umierając na krzyżu, Jezus bierze na siebie nasze grzechy. On jest jedynym, który był w grobie, zmartwychwstał i nadal żyje. Często w naszym życiu kierujemy się ludzką sprawiedliwością, a wtedy nie wybieramy Jezusa, ale Barabasza. Dlatego tkwimy w ciemnościach.

Wielkanoc ma piękną symbolikę. Noc to jest wszystko to, co nas przygniata. Zmartwychwstały Jezus pokonuje śmierć, grzech i piekło. On jest dla nas światłem. To miłość zmartwychwstała. Do takiej miłości przyznał się Jego Ojciec. Jezus nadal żyje. On wstawia się za nami. Udziela nam Ducha Świętego. Chce, abyśmy żyli nowym życiem. Chce, abyśmy mogli czerpać moc, siłę, łaskę od Chrystusa zmartwychwstałego. Noc zmartwychwstania Chrystusa jest kluczem do zrozumienia chrześcijaństwa.

– Chrystus obiecuje nam, że razem z Nim zmartwychwstaniemy. Jak więc żyć, aby to się spełniło?

– Trzeba żyć dla Chrystusa i innych. Życie dla siebie nie daje szczęścia. Dzisiaj widzimy ludzi, którzy sami sobie wystarczają, lękają się wchodzenia w relacje, mają postawę roszczeniową. Tak naprawdę szukają przyjemności dla siebie, jakby nie było wieczności, jakby istniało tylko życie doczesne i realizacja własnych planów. Takie życie jest puste. Człowiek zaczyna żyć inaczej, kiedy przyjmuje Jezusa Chrystusa i doświadcza mocy Jego zmartwychwstania w swoim życiu.

Jezus ma moc w nas zmartwychwstać, ma moc nas przemienić. Żyjąc z Chrystusem już tutaj, w życiu doczesnym, staniemy jedną nogą w niebie. Wtedy owocem będzie to, że zaczniemy żyć dla innych, dla Chrystusa, aby dawać światło innym. Tylko miłość ma sens i może zaspokoić najgłębsze tęsknoty ludzkiego serca. Tylko miłość może nadać sens ludzkiemu życiu. Poza Bogiem nie ma życia, jest ciemność i pustka. A Wielkanoc to serce chrześcijaństwa, bo  przypomina nam, że jesteśmy zaproszeni, aby spojrzeć na Chrystusa.

– Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Więcej w audycji „Tak wierzę” we wtorek, 23 kwietnia o godz. 20 w Radiu eM Kielce.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO