Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Spór wokół KBO. Stowarzyszenia mówią o antyobywatelskiej postawie, miasto tłumaczy sprawę

czwartek, 24 marca 2022 12:39 / Autor: Weronika Karyś
Spór wokół KBO. Stowarzyszenia mówią o antyobywatelskiej postawie, miasto tłumaczy sprawę
Spór wokół KBO. Stowarzyszenia mówią o antyobywatelskiej postawie, miasto tłumaczy sprawę
Weronika Karyś
Weronika Karyś

Stowarzyszenie Przyjazne Kielce zrezygnowało ze zgłaszania inicjatyw do Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego twierdząc, że przez niechęć miasta do ich organizacji władze postanowiły odebrać możliwość realizowania projektów miękkich przez jednostki pozarządowe. Jak zaznacza, wiceprezydent Marcin Chłodnicki, to nie jest żadna nowość.

Temat Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego został poruszony na ostatniej (17 marca) sesji rady miasta. Wówczas gremium miało przyjąć nowy regulamin. Projekt uchwały został jednak zdjęty z porządku obrad z uwagi na zapis dotyczący projektów zielonych. Pomiędzy radnymi wywiązała się także dyskusja na temat realizacji zadań przez jednostki miejskie zamiast organizacji pozarządowych.

– Władze Kielc podjęły antyobywatelską decyzję zabierając organizacjom pozarządowym możliwość działania i występowania w ramach Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego. Prezydent podjął decyzję, że organizacje pozarządowe nie będą mogły realizować projektów miękkich z KBO. Wiemy, że jest to decyzja skierowana przeciwko naszej organizacji, dlatego jako Stowarzyszenie Przyjazne Kielce rezygnujemy z udziału w budżecie po to, żeby prezydent nie karał przez nas innych organizacji pozarządowych. Wszystkie pikniki, kina letnie to na co mieszkańcy głosowali zostało nam odebrane, będzie to realizować miasto – mówi Arkadiusz Stawicki, prezes Stowarzyszenia Przyjazne Kielce.

– Do tej pory nie uczestniczyliśmy w KBO. Miałem jednak takie plany, żeby zacząć organizować pokazy i pikniki naukowe. Z tego co mi wiadomo, już nie będę mógł. Dla mnie jest to antyspołeczne i antyobywatelskie działanie – mówi Piotr Sołkiewicz, prezes Fundacji Naukowej Twórcze Myślenie.

– Myślę, że to jest wielka szkoda dla organizacji pozarządowych, które korzystały z tych środków. Myślę, że poziom i jakość tych inicjatyw była naprawdę duża, więc dziwi mnie ta decyzja. Jakość inicjatyw wykonywanych przez jednostki miejskie też będzie na wysokim poziomie lub zbliżonym, ale cała idea KBO była taka, aby wzmacniać trzeci sektor, żeby organizacje pozarządowe mogły się rozwijać i korzystać z tych środków – mówi Kamil Kołbuc, prezes Fundacji imienia Stefana Artwińskiego.

O komentarz w sprawie poprosiliśmy wiceprezydenta Marcina Chłodnickiego, który zaznaczył, że wspomniana inicjatywa to żadna nowość.

– Już wcześniej było tak, że część zadań mogły realizować poprzez wybór w konkursach stowarzyszenia, a część zadań mogły organizować instytucje miejskie. Przypominam, że jako kielczanie głosujemy na to, żeby jakiś projekt został zrealizowany, a kto to zrobi to według mnie kwestia drugorzędna. Chodzi o to, żeby idea, którą miał wnioskodawca i która zdobyła poparcie mieszkańców została zrealizowana – stwierdza wiceprezydent.

Jak tłumaczy Marcin Chłodnicki, w wielu przypadkach oddanie zadań w ręce miejskich instytucji jest logicznie uzasadnione.

– Dobrym przykładem jest kino letnie, które zamiast przez jednostkę pozarządową zostanie zorganizowane przez Kieleckie Centrum Kultury. Instytucja od wielu lat sama przygotowuje tego typu wydarzenia, ma do tego sprzęt, pracowników i doświadczenie. Nie widzimy więc powodu, dla którego miałaby tego nie robić – wyjaśnia nasz rozmówca.

Jednocześnie okazuje się, że nic nie jest jeszcze ostatecznie przesądzone. – Dzisiaj spotykam się z przedstawicielami jednego ze stowarzyszeń. Rozmowa będzie dotyczyła tego, żeby właśnie nie instytucja a stowarzyszenie realizowało dany projekt. Jestem na takie propozycje i rozmowy naprawdę otwarty – mówi Chłodnicki.

Wiceprezydent zdradza również, że przekazanie organizacji niektórych wydarzeń w ręce miejskich instytucji jest bardziej opłacalne, choć nie zawsze możliwe.

– Cenowo bardziej się opłaca, żeby te wydarzenia organizowały instytucje miejskie, bo one chociażby nie pobierają dziesięciu procent na koszty administracyjne, a stowarzyszenia mogą to robić. Należy jednak podkreślić, że nie zawsze same finanse są ważne. Niejednokrotnie miasto nie ma możliwości i narzędzi by poprowadzić dane projekty. Dlatego oddajemy je w ręce stowarzyszeń – dodaje.

Prawdopodobnie temat Kieleckiego Budżetu Obywatelskiego powróci na najbliższą, kwietniową sesję rady miasta.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO