Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Kilometry akt

poniedziałek, 04 listopada 2013 08:05 / Autor: Katarzyna Bernat
Kilometry akt
Kilometry akt
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Archiwalne akta miast, gmin i cechów. Administracji, wymiaru sprawiedliwości, przedsiębiorstw, instytucji gospodarczych. Akta metrykalne. To tylko część materiałów, będących w posiadaniu Archiwum Państwowego w Kielcach. – Przechowujemy blisko osiem kilometrów akt – informuje Wiesława Rutkowska, dyrektor placówki.

Sieć archiwów państwowych została powołana do życia na mocy dekretu z 7 lutego 1919 roku. W jej skład wchodziły archiwa centralne w Warszawie oraz miejscowe w terenie. Kieleckie archiwum działa od 1923 roku, już 90 lat.

– Naszym zadaniem jest opieka nad państwowym zasobem archiwalnym, obejmującym 458 podmiotów. Sprawdzamy, jak instytucje państwowe i samorządowe przechowują i kwalifikują dokumentację. Z Urzędu Miasta dostajemy materiały po 25 latach, z sądu po upływie 30 lat, natomiast z Urzędu Stanu Cywilnego – po 100 latach. Na akta metrykalne czekamy do chwili wygaśnięcia ustawy o ochronie danych osobowych. Są to akty urodzenia, małżeństwa, a także zgonów – mówi dyrektor Rutkowska.

Przechowywane tu dokumenty pochodzą głównie z XIX-XX wieku, ale pani dyrektor zaznacza, że Archiwum może się pochwalić jeszcze starszymi drukami: – Najstarszy pochodzi z 1357 roku i jest dokumentem własnościowym. W zbiorach znajdują się także materiały pergaminowe z XV i XVI wieku.

Nie ma w tym nic dziwnego: kielecka placówka istnieje co prawda zaledwie 90 lat, jednak druki archiwizowano znacznie wcześniej. Już w XVIII wieku istniały na Kielecczyźnie archiwa działające przy administracji ogólnej, sądowej, oświatowej, skarbowej oraz instytucjach samorządowych. Ich zbiory w lwiej części zostały zachowane, dzięki czemu Archiwum Państwowe jest w stanie udostępnić nawet bardzo stare materiały. Robi to m.in. poprzez cyklicznie organizowane wystawy.

Kieleckie Archiwum, oprócz gromadzenia i przechowywania akt, zajmuje się też ich zabezpieczaniem. W skład placówki wchodzi m.in. pracownia konserwacji, w której odbywa się proces digitalizacji materiałów, czyli ich rejestrowania w formie cyfrowej. – Muszą mieć jedynie wartość historyczną, tak jak blisko osiem kilometrów akt ułożonych kartka przy kartce, które znajdują się w tym budynku – mówi dyrektor Rutkowska.

Czy wszystkie one są dostępne dla przeciętnego Kowalskiego? – W zasadzie tak, ale istnieją zbiory wymagające dodatkowej zgody. Udostępniamy je po odpowiednim uzasadnieniu, na przykład naukowcom prowadzącym badania - informuje pani dyrektor.

Jednak wielu użytkownikom nie tytuł magistra czy doktora w głowie, a sporządzenie tablicy potomków, czyli drzewo genealogiczne. – Sporo osób korzystających z naszych zbiorów chce dowiedzieć się czegoś o swoim rodowodzie. Można to u nas zrobić za darmo. Składamy odpowiednie zgłoszenie, a nasi pracownicy pomagają ustalić przodków danej osoby. Podobne poszukiwania można też archiwum zlecić, ale za to już trzeba zapłacić – wyjaśnia Rutkowska.

Jak daleko można cofnąć się w czasie za pośrednictwem Archiwum Państwowego? Placówka posiada akta metrykalne od 1810 roku. Jeżeli klienci są zainteresowani dalszymi losami rodziny, muszą zgłosić się do parafii, które często w swoich zasobach mają akta chrztu, ślubu lub zgonu. Zazwyczaj poszukujący korzeni muszą podróżować po całym kraju. W pewnym stopniu użyteczny jest jednak Internet. W sieci zainteresowani znajdą bazę „Pradziad”, dostępną dzięki stronie Archiwum Państwowego w Kielcach. – Może nam ułatwić poszukiwania – twierdzi dyrektor Rutkowska.

Więc jeśli ktoś ciekaw swych przodków – czas na odwiedzenie kieleckiego Archiwum Państwowego.

Maciej Urban

 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO