Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

PUBLICYSTYKA

Korona się podniosła

wtorek, 31 grudnia 2013 13:32 / Autor: Katarzyna Bernat
Korona się podniosła
Korona się podniosła
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Dla kieleckiej Korony rok 2013 dobiegł końca. Za „złocisto-krwistymi” przeciętny sezon 2012/2013 oraz trzęsienie ziemi na początku obecnych rozgrywek. W sierpniu z funkcji szkoleniowca pierwszego zespołu został zwolniony Leszek Ojrzyński. Mecze pod wodzą jego hiszpańskiego następcy to seria wzlotów i upadków.

Były piłkarz m.in. Espanyolu Barcelona, José Rojo Martín „Pacheta” zajął miejsce charyzmatycznego Ojrzyńskiego już po trzech spotkaniach rundy jesiennej. – Trener na pewno będzie chciał wprowadzić wiele nowych rzeczy – mówił wówczas Jacek Kiełb, zawodnik Korony. I miał rację. Szybko jednak okazało się, że eksperymenty z drużyną w trakcie sezonu przyniosły skutki odwrotne do oczekiwanych. W pierwszych sześciu starciach pod wodzą „Pachety” kielczanie na 18 możliwych punktów zdobyli tylko 5. Michał Adamczewski, trener odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne zawodników, zapłacił stanowiskiem za ich kiepską kondycję.

Kibice przeżywali prawdziwą karuzelę wyników. Koroniarze jednego dnia potrafili w spektakularny sposób ograć na własnym boisku Jagiellonię Białystok 4:1, tydzień później przełamać się po 524 dniach i wygrać na wyjeździe, żeby w następnej kolejce dać się pogrążyć u siebie Ruchowi 1:4. – W poprzednich spotkaniach robiliśmy wspaniałe rzeczy. Ale nie rozumiem tego, co się stało w potyczce z Chorzowem. Mamy dużo problemów w defensywie. Niech jednak nikt nie ma wątpliwości, że ten zespół się podniesie – powtarzał wtedy trener „złocisto-krwistych”.

I podniósł się. Piłkarze z Kielc ostatniego dnia listopada pokonali Widzew Łódź 2:1, rozpoczynając tym samym serię meczów bez porażki. Korona w czterech spotkaniach ugrała aż 10 „oczek”, a w starciu z ekipą prowadzoną przez hiszpańskiego szkoleniowca padł chociażby poznański Lech. W rywalizacji z żółto-czerwonymi poległo również Podbeskidzie Bielsko-Biała, prowadzone obecnie przez… Leszka Ojrzyńskiego. – W pierwszej połowie gospodarze zdominowali nas całkowicie. Wyglądaliśmy jak dzieci we mgle. Nie spodziewałem się, że będziemy grać aż tak słabo. Praktycznie każda długa piłka Korony stwarzała zagrożenie. Gospodarze mieli także dużo akcji oskrzydlających, a my sporo szczęścia, że do przerwy nie przegrywaliśmy na przykład 0:3 – mówił Ojrzyński tuż po ostatnim gwizdku sędziego.

Ograniem zespołu z Bielska-Białej kielczanie zakończyli ekstraklasowy rok 2013. „Koroniarze” w 21 potyczkach siedem razy triumfowali, w pięciu meczach podzielili się punktami z rywalem. Najokazalsza jest ostatnia ze statystyk – aż dziewięć porażek. Łącznie 26 punktów. – Kilka miesięcy wcześniej niewielu wierzyło, że pod koniec rundy będziemy znajdować się w przyzwoitej sytuacji. Bliżej nam teraz do ósmego miejsca niż do ostatniego, ale nie popadamy w hurraoptymizm. Teraz przed nami dwa miesiące przerwy – mówi Martin.

W międzyczasie żółto-czerwoni wyjadą na obóz przygotowawczy. – Żyję tym i nie mogę się doczekać. Przede mną ciężka praca – twierdzi Maciej Korzym. Czołowy zawodnik kieleckiego klubu w październiku powrócił do gry po 5-miesięcznej przerwie spowodowanej koszmarną kontuzją. Popularny „Korzeń” zaczął nawet strzelać bramki na najwyższym szczeblu rozgrywek, ale do optymalnej formy wciąż jeszcze daleko. Intensywne przygotowania do drugiej części sezonu mają mu pomóc w odbudowaniu dyspozycji sprzed urazu.

Dobrze grający Korzym będzie na wagę złota, bo wraz z nowym rokiem drużyna prowadzona przez Jose Rojo Martina przystąpi do walki o pierwszą ósemkę T-Mobile Ekstraklasy. Znalezienie się po 30 kolejkach w grupie mistrzowskiej zapewni kielczanom utrzymanie i jednocześnie umożliwi walkę o europejskie puchary. Zaś miejsca 9-16 to dodatkowe siedem meczów o pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywek. Obecnie „złocisto-krwistym” do ósmej pozycji brakuje jedynie trzech punktów. – Wciąż uważam, że Korona jest drużyną na pierwszą ósemkę – podkreśla Leszek Ojrzyński. – To zahartowana ekipa. W poprzednim sezonie przeszła przez wiele problemów. Aleksandar Vuković i Michał Żewłakow zrezygnowali, a pozostałych z gry wyłączały kontuzje. Wtedy do siódmego miejsca zabrakło nam 2 „oczek”. Teraz ten klub jest mocniejszy. Wrócili Jacek Kiełb i Daniel Gołebiewski. Doszedł bardzo dobry Serhii Pylypchuk i Radek Dejmek, który podgrzewa rywalizację. Kilku graczy rozwinęło się. Jeżeli tak dalej pójdzie, kielczanie znajdą się w grupie mistrzowskiej – uważa były trener Korony

Rozgrywki T-Mobile Ekstraklasy wznowione zostaną w połowie lutego. Transmisje ze spotkań Korony można śledzić na antenie Radia Plus Kielce.

Maciej Urban

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO