PUBLICYSTYKA
Ksiądz Andrzej Kwaśniewski: Czasopismo "Jutrzenka" i początki mediów diecezji kieleckiej
Rozmowa z ks. doktorem Andrzejem Kwaśniewskim, dyrektorem Ośrodka Archiwów, Bibliotek i Muzeów Kościelnych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Pierwsze czasopismo diecezji kieleckiej "Maria vita", które później zmieniło nazwę na "Jutrzenka", powstało 8 grudnia 1903 roku.
Było ono wydawane w Kielcach. W bibliotece kieleckiego seminarium duchownego zachowały się numery archiwalne, a brakujące znalazłem w bibliotece WSD w Tarnowie. Cenzura carska ograniczała możliwość wydawania prasy społecznej. Jedyną możliwością było więc wydawanie czasopisma religijnego. Okazją do utworzenia pisma była przypadająca w 1904 roku 50. rocznica ustanowienia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Marii Panny. W piśmie były treści związane z kultem Maryjnym i Eucharystycznym, które można było zamieszczać bez ścisłej ingerencji cenzury carskiej.
Czasopismo było wydawane w języku polskim. Docierało do księży i świeckich diecezji kieleckiej. Później było też kolportowane do innych części carskiej Rosji, ponieważ odbiorcami pisma było wielu zesłańców i ich potomkowie.
Redaktorem naczelnym i twórcą pisma był ks. Wincenty Bogacki.
Był wykładowcą kieleckiego seminarium duchownego. Cieszył się poparciem biskupa Tomasza Kulińskiego. Pochodził z rodziny szlacheckiej, miał więc kontakt z ziemiaństwem i inteligencją, co umożliwiało mu pozyskiwanie autorów i środków na wydawanie pisma.
Kto publikował w piśmie i jakie treści?
Przede wszystkim księża z diecezji kieleckiej. Wielu z nich było wykształconych za granicą. Ksiądz Bogacki pozyskał także osoby z Krakowa oraz generała zakonu Zmartwychwstańców z Rzymu.
Początkowo ukazywały się tylko treści religijne. Natomiast po niepowodzeniach Rosji w wojnie rosyjsko-japońskiej, car nieco zelżył jarzmo niewoli. Od 1905 roku mogły więc ukazywać się treści społeczne. Oczywiście nie była to wielka wolność, ale zmieniała profil czasopisma. Pojawiły się więc artykuły związane z kwestiami agrarnymi, socjalnymi, a nawet odnoszące się do rocznic i wydarzeń historycznych, co wzbudzało uczucia patriotyczne.
Sprawami społecznymi zajmowali się: ks. Grzegorz Augustynik, który był duszpasterzem robotników w Zagłębiu Dąbrowskim (do 1925 roku należało ono do diecezji kieleckiej) oraz ks. Jerzy Matulewicz, dziś błogosławiony, prowadził on działalność w Warszawie, ale był kapłanem diecezji kieleckiej i pisał artykuły do "Jutrzenki".
Kto był odbiorcą pisma?
To dwór, plebania, inteligencja. Przykładem jest parafia Gnojno, gdzie czasopismo czytał proboszcz ks. Zdybiowski oraz miejscowy ziemianin Gabriel Uniewski. Wiemy o tym stąd, że gazeta prowadziła korespondencję z czytelnikami i fragmenty ich tekstów były publikowane w rubryce: listy do redakcji. W kwestii agrarnej, szlacheckiej i ziemiańskiej korespondentem był Jan Popiel, brat arcybiskupa warszawskiego Wincentego Popiela.
Dlaczego czasopismo było wydawane tylko w latach 1903-1907?
Upadek jest niewyjaśniony, ale prawdopodobnie wiąże się ze śmiercią biskupa Kulińskiego. Ksiądz Bogacki odszedł z diecezji kieleckiej do łomżyńskiej. Kolejny biskup Augustyn Łosiński zdecydował, że w 1911 roku rozpoczął swą działalność "Kielecki Przegląd Diecezjalny". Czasopismo to funkcjonuje do dziś.
Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat
Więcej powiemy w audycji: "Tak wierzę" we wtorek 9 grudnia, godz. 20 w Radiu eM.





