Chcą przewozić ludzi? Muszą założyć działalność gospodarczą, ale znajomość języka polskiego i mapy miasta nie jest im potrzebna

- Do tej pory osoby wykonujące takie przewozy nie były przedsiębiorcami, to znaczy nie posiadały stosownych licencji - informuje Agata Wiśniowska kierująca pracami Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Kielcach. - Zmiany, o których jest tak głośno, dotyczą przede wszystkim nowości, jaką jest pośrednictwo przy przewozie osób. Odtąd pośrednicy będą mogli zlecać przewozy tylko przedsiębiorcom, czyli osobom z zarejestrowaną działalnością gospodarczą, co wiąże się z uzyskaniem stosownych licencji - tłumaczy.

W ustawie zdefiniowano „pośrednictwo przy przewozie osób”, jako działalność gospodarczą polegającą na zlecaniu przejazdu za pomocą internetu, aplikacji, programów komputerowych, czy systemów teleinformatycznych. Nowe przepisy dotyczą poruszania się nie tylko taksówką, ale również Boltem, Uberem oraz Free Now.

Do zadań pośrednika będzie należało sprawdzenie, czy osoba realizująca jego zlecenia ma ważne dokumenty. Za niedotrzymanie tego obowiązku grozi kara w wysokości 10 tysięcy złotych.

- Do tej pory większość stanowili kierowcy, którzy nie zarejestrowali swojej działalności, w związku z czym zapewne nie płacili podatków, a pobierali dochody - mówi Wiśniowska. - Trudno mi też powiedzieć, ilu z nich wykonywało przewozy wielokrotnie i regularnie, a nie okazyjnie, ale na pewno takich nie brakowało - dodaje.

Aktualnie trwa trzymiesięczny okres wdrażający, który przewoźnicy mają spędzić na uzyskaniu stosownych pozwoleń.

Nowelizacja ustawy przewiduje również ułatwienia w zakresie zdobycia licencji przez kierowców taksówek. Lex Uber znosi obowiązek zaliczania testów z topografii miasta. Licencjonowany taksówkarz nie musi już również znać języka polskiego.