Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Effector wygrał i uciekł spod topora

poniedziałek, 11 kwietnia 2016 20:32 / Autor: Piotr Natkaniec
Effector wygrał i uciekł spod topora
Effector wygrał i uciekł spod topora
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

Siatkarze Effectora Kielce w końcu triumfują. W ostatniej kolejce rundy zasadniczej pokonali na wyjeździe Jastrzębski Węgiel po tie-break'u. Tym samym rzutem na taśmę spełnili jeden z wymogów pozostania w PlusLidze mówiący o pięciu zwycięstwach w sezonie. 

Przyjezdni w pierwszych akcjach meczu mieli spore problemu ze skończeniem akcji, a jastrzębianie pewnie zdobywali punkty po kontratakach. Kielczanie jednak szybko się pozbierali i już na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:7. Jastrzębie szybko odrobiło straty w dużej mierze dzięki świetnej postawie Macieja Muzaja, który był trudny do zatrzymania. Effector trzymał kontakt z rywalami, ustabilizował przyjęcie i na kolejnej przerwie technicznej znów objął jednopunktowe prowadzenie. Przy stanie 19:19 dwie kolejne piłki padły łupem kieleckiej drużyny, a szkoleniowiec gospodarzy, Mark Lebedew wziął czas. Po nim Jastrzębie momentalnie wyrównało, ale po atomowej zagrywce dobrze dysponowanego Bieńka i ataku Stolca, Effector znów wyszedł na prowadzenie. Wprawdzie reprezentant Polski zepsuł kolejny serwis, ale w decydującej akcji punkt zdobył Sławomir Jungiewicz, który w pierwszym secie atakował na poziomie ponad 70%.

Druga partia była wyrównana tylko do pierwszej przerwy technicznej. Potem podopiecznym Dariusza Daszkiewicza przytrafił się kryzys i spory przestój w grze. Z 8:5 zrobiło się w kilka minut 13:6, a później 16:7. Nadal nie do zatrzymania był Muzaj, który seriami zdobywał punkty. Po przerwie technicznej zespół z Kielc ambitnie próbował zniwelować rezultat i pod koniec seta zbliżył się do rywali na 3 punkty (23:20). To jednak wszystko na co było stać kielczan, a ostatni punkt zdobył nie kto inny jak Muzaj doprowadzając do remisu.

Trzeci set to prawdziwy koncert gry kieleckich zawodników. Od samego początku w ataku kapitalnie spisywał się Sławomir Jungiewicz, a wtórował mu Andreas Takvam, który nie tracił swoich okazji ze środka oraz imponował precyzyjnym serwisem. Goście momentalnie wyszli na prowadzenie. Na pierwszej przerwie technicznej było 4:8, a na drugiej 10:16. Wyraźnie przybici jastrzębianie nie mieli prawa wygrać tej partii. Kielczanie grali cierpliwie i nie popełniali prostych błędów, co było ostatnio ich bolączką. Do końca seta utrzymywali bardzo wyraźną przewagę a kropkę nad i postawił niezastąpiony w ataku Sławomir Jungiewicz.

Trzeciego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy prowadzili 6:3. Daszkiewicz szybko zareagował biorąc czas. Krótka przerwa dobrze zrobiła, bo kieleccy siatkarze wrócili na odpowiednie tory i szybko odrobili straty. Po chwili jednak uaktywnił się wracający po kontuzji Piotr Hain i Jastrzębski znów prowadził. Gracze Lebedewa poprawili przyjęcie, co przekładało się na spokojne konstruowanie akcji. Na drugiej przerwie technicznej prowadzili już 16:11. Effector nie miał pomysłu na zatrzymanie bardziej utytułowanego rywala, który spokojnie powiększał przewagę. Kielczanie o 5. zwycięstwo musieli walczyć w tie-break'u.

W pierwszych akcjach ostatniego seta bohaterem był Igor Vitiuk, który dwukrotnie poprosił o challenge po swoich akcjach i dwa razy miał rację. Kielczanie mieli problemy z zatrzymaniem na środku Piotra Haina oraz ze swoją zagrywką. Pomimo tego na tablicy wyników utrzymywał się remis. Jednak po kolejnym zepsutym serwisie i autowym ataku pierwszy raz gospodarze odskoczyli (9:7), Daszkiewicz wziął czas. Po zepsutej zagrywce Muzaja i ataku Vitiuka znów był remis (10:10). Przy stanie 12:12 dwukrotnie świetnie skoczył akcję Sławomir Stolc. Effector miał dwie piłki na wagę zwycięstwa. Najpierw jednak skończył atak Muzaj, a potem został zablokowany Stolc. W kolejnych dwóch akcjach jastrzębianie byli już bez szans. Po ataku Jungiewicza, skuteczny blok postawili Stolc z Takvamem i Effector wygrał piąty mecz w sezonie, co było jednym z wymogów PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel – Effector Kielce 2:3 (23:25, 25:21, 15:25 25:17, 14:16)

Jastrzębski: Muzaj, Masny, DeRocco, van Lanvelt, Sobala, Hain, Popiwczak (libero) oraz Mihułka (libero), Formela, Bachmatiuk, Szafranowicz, Boruch, Strzeżek

Effector: Jungiewicz, Kędzierski, Stolc, Takvam, Buchowski, Bieniek, Sobczak (libero) oraz Vitiuk, Maćkowiak, Gontarewicz, Orobko, Więckowski, Biniel (libero)

MVP: Sławomir Jungiewicz

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO