SPORT
Grać do ostatniej syreny. Industria ponownie mierzy się z Aalborgiem
Dziś wieczorem Industria Kielce zmierzy się na wyjeździe z Aalborgiem. Potyczka zostanie rozegrana w ramach 8. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Niespełna tydzień po domowej potyczce z Duńczykami kielczanie ponownie stawią czoła jednemu z kandydatów do gry w Final4 trwającej kampanii. Zespół Talanta Dujszebajewa pokazał, że nadal potrafi postawić się największym markom europejskiego szczypiorniaka.
– Jesteśmy świadomi, że zagraliśmy dobre spotkanie. Szkoda tylko, że nie udało się zdobyć kompletu punktów, ale taka gra zawsze daje pozytywnego kopa. Myślę, że rewanż będzie jeszcze trudniejszy niż mecz w Kielcach, bo zagramy na wyjeździe. Natomiast chcemy powalczyć – uważa Szymon Sićko.
I choć po tej potyczce w szeregach wicemistrzów Polski dominowało uczucie niedosytu po straconym zwycięstwie w dosłownie ostatniej sekundzie, to wyciągają oni z tej batalii wiele pozytywów.
– Cieszę się przede wszystkim z tego, że wróciliśmy na właściwe, zwłaszcza mentalne tory. Wygrany punkt u siebie z Aalborgiem może nie zmienia wiele w tabeli, ale bardzo dużo zmienia w naszych głowach. Pokazuje, że wreszcie zaczynamy zbierać owoce ciężkiej pracy, którą chłopaki wykonują na treningach. W końcu też uwierzyli, że możemy walczyć jak równy z równym z jedną z najlepszych drużyn w Europie. Uważam, że Aalborg jest nie tylko faworytem do Final Four, ale nawet do gry w wielkim finale. Dlatego fakt, że przez 60 minut utrzymaliśmy bardzo wysoki, wyrównany poziom, dobrze o nas świadczy. Ten pozytyw musimy zabrać do Danii, bo tam faworytem niestety nie będziemy – twierdzi Krzysztof Lijewski.
Aalborg to aktualnie pierwsza siła swojej ligi. Po 12 spotkaniach prowadzi z kompletem punktów, wyprzedzając drugi GOG o siedem punktów. – To Aalborg musi, a my możemy i chcemy. Wiemy jednak, że indywidualnościami tego nie wygramy. Tam musi zadziałać kolektyw, drużyna, współpraca i komunikacja – zarówno w obronie, jak i w ataku. Indywidualnie Aalborg jest bardzo mocny. Nie muszę nawet wymieniać nazwisk, jak Hoxer, Arnoldsen, Sagosen czy Knorr – każdy z nich potrafi stworzyć bramkę z niczego. My budujemy atak inaczej, zespołowo, i tak musi być również tym razem – dodaje „Lijek”.
Początek dzisiejszego spotkania o godz. 18:45.

![[Dogrywka] Remis znów weźmiemy w ciemno?](/media/k2/items/cache/f775e19d0e998860bd51be17e469bad0_XS.jpg)



