Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Jurkiewicz: nie pozwoliliśmy rywalom grać takiej piłki ręcznej, jaką lubią

niedziela, 18 lutego 2018 10:20 / Autor: Damian Wysocki
Jurkiewicz: nie pozwoliliśmy rywalom grać takiej piłki ręcznej, jaką lubią
Jurkiewicz: nie pozwoliliśmy rywalom grać takiej piłki ręcznej, jaką lubią
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE w meczu 12. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pokonali w Hali Legionów 37:21 Celje Pivovarną Lasko, dzięki czemu wciąż pozostają w grze o 4. miejsce. -Kluczowa w tym spotkaniu była koncentracja, dzięki której udało nam się wygrać. W dodatku mieliśmy dwie pełne „siódemki”, którymi mogliśmy rotować i w drugiej połowie byliśmy lepsi fizycznie od przeciwników - mówił po meczu szkoleniowiec kieleckiej drużyny, Tałant Dujszebajew.

- Trener uczulał nas przed spotkaniem, że to nie będzie mocno taktyczny mecz. Tłumaczył, że bardziej będzie liczyła się intensywność, szczególnie gry w obronie, wyjścia z kontry i błyskawiczny powrót do obrony, bo rywale każdą zdobytą piłkę potrafią wykorzystać w ciągu sekundy. Celje to faktycznie pokazało, stąd taki wysoki wynik w pierwszej połowie. Rzadko zdarza się po trzydziestu minutach prowadzić 21:17.  To znaczy, że gra była naprawdę szybka i intensywna - wyjaśniał rozgrywający PGE VIVE, Mariusz Jurkiewicz. -  Fizycznie czujemy się dobrze, kadra jest liczna, więc trener mógł rotować składem. Nie chcieliśmy pozwolić rywalom grać takiej piłki ręcznej, jaką lubią. Prowokowaliśmy więc straty, ciągnęliśmy szybkie kontry, może dużo taktyki w tym nie było, ale była intensywność, moc i siła - uzupełniał Jurkiewicz.

Bardzo dobre zawody w sobotę rozegrał Filip Ivić. Chorwacki bramkarz obronił kilkanaście rzutów, które pozwoliły jego kolegom z pola zdobywać bramki po kontratakach.

- Przeciwnicy walczyli dziś od pierwszej do ostatniej minuty, to świetny zespół, szybki, który bardzo dużo biega, nie jest łatwo z nim grać. Dla mnie najważniejsze jest to, że wszyscy jesteśmy zdrowi, ciężko trenujemy i jesteśmy w świetnej formie. Chciałbym bardzo podziękować kibicom za fantastyczną atmosferę, którą stworzyli w hali - komentował Ivić.

W drużynie Celje zagrało dwóch zawodników PGE VIVE, którzy obecnie przebywają na wypożyczeniu w mistrzu Słowenii. Branko Vujović zdobył cztery bramki, natomiast Daniel Dujszebajew dwie.  

- Dziwnie czułem się grając przeciwko tacie i bratu. Przez sześćdziesiąt minut starałem się o tym nie myśleć i skupiałem się tylko na spotkaniu. Wiedziałem, że to będzie bardzo trudne starcie, ale myślałem, że wypadniemy trochę lepiej, mogliśmy więcej powalczyć. Atmosfera w hali jest wspaniała, drużynie przyjezdnej trudno jest tu grać. Gdy będzie to moja hala, świetnie będzie mi się tu grało - mówił Daniel Dujszebajew.

- Dziękuję kibicom, którzy bardzo miło mnie przyjęli w Kielcach, cieszę się, że mogłem znów odwiedzić Halę Legionów. Trochę jest dziwnie, bo grałem przeciwko Kielcom, ale i tak miło tu znów być. W ataku nie było źle, ale w obronie graliśmy bardzo słabo, gospodarze rzucili nam dzisiaj prawie czterdzieści bramek. Kielce teraz mają trochę młodszą ekipę, widać, że dużo biegają, taktyka też trochę się zmieniła, bardzo podoba mi się to, jak grają - przekonywał Branko Vujović.

za: kielcehandball.pl 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO