Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Korona chce się zrehabilitować za marcowy blamaż. Gardawski: jeśli ktoś nie zagra na sto procent, to nie będę w stanie tego zrozumieć

piątek, 10 maja 2019 12:48 / Autor: Damian Wysocki
Korona chce się zrehabilitować za marcowy blamaż. Gardawski: jeśli ktoś nie zagra na sto procent, to nie będę w stanie tego zrozumieć
Korona chce się zrehabilitować za marcowy blamaż. Gardawski: jeśli ktoś nie zagra na sto procent, to nie będę w stanie tego zrozumieć
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Jeśli jakiś mecz Korony Kielce w rundzie finałowej LOTTO Ekstraklasy ma przynieść większe emocje, to właśnie ten. "Żółto-czerwoni" w piątkowym spotkaniu 35. kolejki zmierzą się na wyjeździe  z Wisłą Kraków. – Wszyscy w szatni wiedzą, jakie  znaczenie dla klubu i kibiców, ale też dla nas ma to spotkanie. Chcemy zrewanżować się za nasze ostatnie starcia z nimi. Jeśli ktoś nie zagra na sto procent, to nie będę w stanie tego zrozumieć – mówi Michał Gardawski, obrońca "żółto-czerwonych".   

Korona w ostatnim, marcowym starciu z "Białą Gwiazdą" na Suzuki Arenie doznała sromotnej porażki. Podopieczni Gino Lettieriego ulegli aż 2:6. O wszystkim zdecydowała fatalna druga połowa, w której kielczanie stracili cztery gole. Taki blamaż zabolał kibiców, dla których starcia z krakowianami od kilku lat mają szczególne znaczenie.

–  Z nikim nie trzeba rozmawiać. Nikt nie jest juniorem czy trampkarzem. Każdy wie, gdzie jedziemy i jak wyglądał nasz ostatni mecz z nimi. Może nie wszyscy obcokrajowcy zdają sobie sprawę, jak bardzo ważny jest to mecz dla kibiców, chociaż było to poruszane. Nie trzeba za dużo mówić. Trzeba wyjść i wszystko pokazać na boisku – przekonuje Piotr Malarczyk, obrońca Korony Kielce.

Piątkowe starcie będzie ważne dla układu tabeli grupy spadkowej. Obecnie, z 46 punktami na koncie, jej liderem jest Wisła, która ma tylko dwa "oczka" przewagi nad Koroną.  Krakowianie w ostatnich kolejkach mieli potężne problemy kadrowe, a trener Maciej Stolarczyk musiał posiłkować się młodymi zawodnikami. Do boju posłał między innymi 15-letniego środkowego obrońcę Daniela Hoyo-Kowalskiego, który uzbierał już trzy pełne występy w LOTTO Ekstraklasie. "Biała Gwiazda" od początku kwietnia nie potrafiła wygrać sześciu kolejnych meczów, ale tę złą serię zdołała przerwać przed tygodniem w wyjazdowym starciu z Górnikiem Zabrze (2:1).

Korona w ostatnich tygodniach również nie zachwyca. Kielczanie w rundzie finałowej pokonali tylko Śląsk Wrocław. Kolejne spotkania przyniosły porażki z Wisłą Płock i Arką Gdynia oraz bezbramkowy remis z Miedzią Legnica. Ostatnie starcie z tegorocznym beniaminkiem było jednym z najnudniejszych w historii kieleckiego stadionu.

– Wracają demony z poprzedniego sezonu. Wtedy byliśmy w górnej "ósemce", ale runda finałowa nie wyglądała tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jest to problem. Dla mnie dosyć duży, bo sezon jeszcze się nie skończył – mówi Piotr Malarczyk, środkowy obrońca kieleckiego zespołu.

– Może już o nic nie gramy, ale wszystko mogę skomentować z mojej perspektywy. Długo czekałem na swoją szansę. Chcę ją wykorzystać jak najlepiej. Motywacji mi nie brakuje. Staramy się wpłynąć na resztę. Sezon jeszcze się nie skończył – dodaje wychowanek "żółto-czerwonych", który w najbliższym spotkaniu ponownie powinien zagrać w pierwszym składzie. Z powodu kontuzji kolana zabraknie Adnana Kovacevicia. Gino Lettieri oprócz Bośniaka nie będzie mógł skorzystać z zawieszonego za kartki Mateja Puczki.

Piątkowy mecz Wisła – Korona rozpocznie się o godz. 20.30 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO