Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Korona przegrała we Wrocławiu i jest coraz dalej od utrzymania

środa, 04 marca 2020 19:56 / Autor: Damian Wysocki
Korona przegrała we Wrocławiu i jest coraz dalej od utrzymania
Korona przegrała we Wrocławiu i jest coraz dalej od utrzymania
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Sytuacja Korony Kielce w tabeli PKO Ekstraklasy jest coraz trudniejsza. W środowym meczu 25. kolejki, "żółto-czerwoni" przegrali na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 1:2, a ich strata do bezpiecznej lokaty wynosi już siedem punktów.

Pierwsza połowa przebiegła pod znakiem wolnej gry i niedokładnych zagrań. Oba zespoły miały problemy z wymienieniem kilku podań bliżej "szesnastki" rywala. Sytuacje jednak się pojawiły.

W 10. minucie Denis Łabojko posłał długą piłkę z głębi pola do Przemysława Płachety. Skrzydłowy oddał strzał z linii pola karnego, ale prosto w Marka Kozioła. Kwadrans później Dino Stiglec dośrodkował z lewej strony na długi słupek, gdzie dobrze odnalazł się Michał Chrapek. Środkowy pomocnik wrocławian uderzył obok bramki. 

W 41. minucie w końcu zagrożenie stworzyła Korona. Petteri Forsell zagrał górną piłkę do wbiegającego w pole karne Grzegorza Szymusika. Boczny obrońca oddał sprytny strzał głową, ale futbolówka nie wylądowała w siatce.

Odpowiedź Śląska była bardzo mocna. W 44. minucie Lubambo Musonda napędził akcję na prawej stronie boiska. Zambijczyk posłał płaską piłkę w pole karne do idealnie nabiegającego Przemysława Płachety. 21-latek nie zmarnował wybornej szansy i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie ładnym plasowanym strzałem tuż przy słupku.

Przed spotkaniem sporym zaskoczeniem była obecność Urosa Djuranovicia w kadrze meczowej. Jeszcze większym wprowadzenie go na boisko w przerwie spotkania w miejsce Mateja Puczki. Przypomnijmy: Czarnogórzec po okresie przygotowawczym został odsunięty od treningów z pierwszą drużyną i dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.

Widocznie ostatnio wrócił do łask i szybko przypomniał o sobie kibicom. W 50. minucie zaliczył udane dośrodkowanie z prawej strony boiska na dłuższy słupek, gdzie odnalazł się niepilnowany Erik Pacinda. Słowak uderzył z pierwszej piłki, ale świetną interwencją zatrzymał go Matus Putnocky, którego dobrze asekurował Mark Tomas.

Kilka chwil później znowu w roli głównej był Uros Djuranović. Po dośrodkowaniu Petteriego Forsella z rzutu rożnego, oddał sprytny strzał z głowy. Piłka trafiła w słupek.

W 65. minucie "żółto-czerwoni" dopięli swego i doprowadzili do wyrównania. Dobitnie pomógł im w tym Matus Putnocky. Golkiper gospodarzy wyszedł do długiego podania przed swoje pole karne i wybił piłkę prosto pod nogi Erika Pacindy. 31-latek precyzyjnym, technicznym strzałem z ponad 20 metrów skierował futbolówkę do siatki.

W 70. minucie duży błąd popełnił Ognjen Gnjatić. Stoper Korony poślizgnął się, a futbolówkę z łatwością przejął Filip Marković. Serbski pomocnik popędził na bramkę, ale w decydującym momencie zachował się fatalnie i przegrał pojedynek z Markiem Koziołem.

Gospodarze  mieli problemy z kreowaniem akcji ofensywnych, ale ta sztuka udała im się w 84. minucie. Najpierw Lubambo Musonda przeciągnął dośrodkowanie z prawej strony, ale na drugiej flance dobrze ustawiony był Dino Stiglec. Chorwał wrzucił w punkt do Erik Exposito, który mocnym strzałem z głowy nie dał szans na skuteczną interwencję Markowi Koziołowi. 31-letni golkiper tuż przed zakończeniem regulaminowego czasu gry uratował swój zespół, kiedy zatrzymał uderzenie z dystansu Przemysława Płachety.

Korona z 23 punktami na koncie zajmuje przedostanie miejsce. Jej strata do bezpiecznej lokaty wynosi już siedem punktów. Podopieczni Mirosława Smyły w poniedziałek zagrają na Suzuki Arenie z ostatnim ŁKS-em, który po zwycięstwie nad Zagłębiem  zbliżył się do nich na trzy "oczka". 

Śląsk Wrocław – Korona Kielce 2:1 (1:0)

Bramki: Płacheta 44', Exposito 84' – Pacinda 65'

Śląsk: Putnocky – Musonda, Puerto, Tomas, Stiglec – Marković (87' Żivulić), Łabojko, Mączyński (60' Pich), Chrapek, Płacheta – Raicević (73' Exposito)

Korona: Kozioł – Spychała, Gnjatić, Kovacević, Szymusik – Czeczarić, Żubrowski, Radin, Forsell (82' Zalazar), Pacinda (79' Papadopulos) – Puczko (46' Djuranović)

Żółte kartki: Łabojko – Szymusik, Gnjatić, Pacinda, Żzubrowski

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO