Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Korona przegrała z Rakowem. Oddalają się marzenia o utrzymaniu

wtorek, 23 czerwca 2020 19:44 / Autor: Damian Wysocki
Korona przegrała z Rakowem. Oddalają się marzenia o utrzymaniu
fot. Grzegorz Ksel
Korona przegrała z Rakowem. Oddalają się marzenia o utrzymaniu
fot. Grzegorz Ksel
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szanse Korony Kielce na utrzymanie w PKO Ekstraklasie są coraz mniejsze. We wtorkowym spotkaniu 32. kolejki, "żółto-czerwoni" przegrali przed własną publicznością z Rakowem Częstochowa 0:1. Zwycięskiego gola w 5. minucie zdobył Piotr Malinowski. Podopieczni Macieja Bartoszka spadli na 15. miejsce w tabeli, a ich strata do bezpiecznej lokaty może wzrosnąć do ośmiu punktów.

Po ponad trzymiesięcznej przerwie na trybuny Suzuki Areny wrócili kibice. Przy zachowaniu określonego reżimu sanitarnego, spotkanie na żywo oglądało 1336 osób.  

Trener Maciej Bartoszek miał ograniczone pole manewru przy wyborze wyjściowego składu, o czym najlepiej świadczy średnia wieku ławki rezerwowych, która wyniosła niespełna dwadzieścia lat.

Korona zaliczyła mocny początek. W 2. minucie Grzegorz Szymusik wypatrzył na skraju pola karnego Jacka Kiełba, który posłał dobre dośrodkowanie do wbiegającego Andresa Lioiego. Argentyńczyk uderzył z głowy, ale w środek bramki, a piłkę nad poprzeczką zdołał przenieść Jakub Szumski. Kilka chwil później Petteri Forsell strzelił sprzed pola karnego, ale znowu na posterunku był bramkarz częstochowian.

W 4. minucie fiński pomocnik zanotował stratę w środkowej strefie. Piłkę przechwycił David Tjanić, który rozegrał do lepiej ustawionego Frana Tudora. Pomocnik Rakowa z zimą krwią wykorzystał nienajlepsze wyjście Adnana Kovacevicia i dostarczył futbolówkę w pole karne do Piotra Malinowskiego, który pewnie wykorzystał sytuację sam na sam.

Napastnik częstochowian przed kolejną dogodną sytuacją stanął cztery minuty później, kiedy świetnym prostopadłym podaniem obsłużył go Fran Tudor. Tym razem górą był Marek Kozioł, który odpowiednio skrócił kąt.

W 19. minucie po raz kolejny błysnął Petteri Forsell, który egzekwował rzut wolny z lewej strony pola karnego. Fin oddał sprytny strzał, który sprawił dużo problemów Jakubowi Szumskiemu. Golkiper interweniował na raty, ale żaden z napastników Korony nie wykorzystał jego błędu.

W następnych minutach "żółto-czerwoni" częściej utrzymywali się przy piłce, jednak obrońcy gości nie dopuszczali ich w "szesnastkę". Często posuwali się do fauli, czym prokurowali spore zagrożenie, biorąc pod uwagę dobrą dyspozycję Petteriego Forsella. Częstochowianie jednak radzili sobie ze stałymi fragmentami gry egzekwowanymi przez Fina.

Korona na początku drugiej połowy miała sporo szczęścia. Raków dwukrotnie skierował piłkę do siatki po dobrych kontraktach, jednak w obu przypadkach zawodnicy gości byli na spalonych.

W 59. minucie przed szansą na wyrównanie stanął Michal Papadopulos, jednak jego uderzenie z bliskiej odległości zablokował Kamil Piątkowski.

W drugiej połowie trener Maciej Bartoszek wprowadził do gry młodych Dawida Lisowskiego i Jakuba Górskiego. W końcówce swoje minuty dostał również Wiktor Długosz. Mimo wielu prób, gospodarze nie potrafii przedrzeć się przez dobrze dysponowaną defensywę gości. Najbliżej strzelenia gola byli po stałych fragmentach, już w doliczonym czasie gry. Po wrzutce z rzutu rożnego Petteriego Forsella strzał z głowy oddał Michal Papadopulos. Piłkę zmierzającą do bramki z linii wybił Sebastian Musiolik. Tuż przed ostatnim gwizdkiem fiński pomocnik oddał jeszcze mocny strzał z rzutu wolnego, który z najwyższym trudem odbił Jakub Szumski. 

Podopieczni Macieja Bartoszka spadli na piętnaste miejsce. O trzy punkty wyprzedziła ich Arka Gdynia, która pokonała przed własną publicznością Zagłębie Lubin 3:2. Strata "żółto-czerwonych" do bezpiecznej lokaty może wzrosnąć do ośmiu punktów. Stanie się tak jeśli Wisła Kraków pokona Wisłę Płock.

Korona rozegra kolejny mecz w piątek. Jej rywalem na wyjeździe będzie Zagłębie Lubin (godz. 20.30).

Korona Kielce – Raków Częstochowa 0:1 (0:1)

Bramki: Malinowski 5'

Korona: Kozioł – Szymusik (83' Długosz), Kovacević, Tzimopoulos, Gardawski – Lioi (52' Lisowski), Gnjatić, Radin, Forsell, Kiełb (70' Górski) – Papadopulos

Raków: Szumski – Piątkowski, Petrasek, Kościelny – Tudor (59' Bartl), Sapała, Tijanić (77' Oziębała), Schwarz, Kun – Malinowski (80' Bator), Musiolik

Żółte kartki: Kiełb, Gardawski – Szumski, Piątkowski, Schwarz, Kościelny, Petrasek, Tudor, Sapała

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO