Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Kozioł: Chętnie zamienię czyste konta na bramki z przodu, o ile będziemy strzelać o jedną więcej od rywali

niedziela, 16 lutego 2020 15:51 / Autor: Damian Wysocki
Kozioł: Chętnie zamienię czyste konta na bramki z przodu, o ile będziemy strzelać o jedną więcej od rywali
Kozioł: Chętnie zamienię czyste konta na bramki z przodu, o ile będziemy strzelać o jedną więcej od rywali
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Jagiellonia przeważała przez większość spotkania. Miała kilka klarownych sytuacji, strzeliła nawet gola, ale po spalonym. Chociaż mogliśmy pokusić się w końcówce o ukaranie gospodarzy. Cieszymy się z tego wyniku, to cenny punkt – powiedział Marek Kozioł, bramkarz Korony Kielce, po bezbramkowym remisie w Białymstoku. 

Podopieczni Mirosława Smyły rozegrali dwie różne połowy. W pierwszej byli tłem dla rywali, którzy wykreowali sobie kilka dogodnych sytuacji. W drugiej zaprezentowali się lepiej w destrukcji, ale w ich grze ofensywnej brakowało konkretów. Najlepszej sytuacji w ostatniej minucie nie wykorzystał Matej Puczko. Słoweniec nie zdołał przeciąć dogrania Marcina Cebuli.

– W pierwszej połowie zostaliśmy w szatni. Jagiellonia nas zdominowała. Przetrwaliśmy. W przerwie powiedzieliśmy sobie parę słów. Wyszliśmy agresywniej do przeciwnika, co poskutkowało naszymi sytuacjami. Można powiedzieć, że w pewnych fragmentach mieliśmy przewagę – wyjaśniał Grzegorz Szymusik, nominalny prawy obrońca, który z konieczności znowu gał na lewej stronie.

– Ciężko ocenić, czy zasłużyliśmy na punkt. Jagiellonia miała więcej sytuacji, ale my też do nich dochodziliśmy. Na pewno większy niedosyt jest po stronie gospodarzy. Cieszymy się, że znowu zagraliśmy na zero z tyłu. Z przodu musimy poprawić finalizację, aby skuteczniej dokładać nogę i oddawać groźniejsze strzały – uzupełniał Grzegorz Szymusik.

Już tradycyjnie najlepszym zawodnikiem kieleckiej drużyny był Marek Kozioł, który przedłużył swoją serię bez straconego gola do 440 minut.  

– Już wiele osób mi o tym przypominało i pompowało balonik. To jest nasza seria, całej Korony, nie tylko moja. Nie jestem sam na boisku. Cieszymy się z tego. Potrzebujemy bramek z przodu. Chętnie zamienię na nie te czyste konta, o ile będziemy strzelać o jedną bramkę więcej od rywali – przekonywał Marek Kozioł.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO