Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Krzysztof Zając pojechał do Bremy. W środę spotkanie z Hundsdorferem

wtorek, 21 lipca 2020 17:29 / Autor: Damian Wysocki
Krzysztof Zając pojechał do Bremy. W środę spotkanie z Hundsdorferem
fot. Grzegorz Ksel
Krzysztof Zając pojechał do Bremy. W środę spotkanie z Hundsdorferem
fot. Grzegorz Ksel
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Przyszłość Korony Kielce stanęła pod olbrzymim znakiem zapytania. Po raz kolejny nie udało się dokapitalizować spółki, a zarząd bez zgody Rady Nadzorczej nie może podejmować żadnych decyzji. Czas nie jest sprzymierzeńcem „żółto-czerwonych”, dlatego prezes Krzysztof Zając we wtorkowy poranek wyruszył samochodem do Bremy, aby spotkać się w większościowymi właścicielami klubu.

Głównym zadaniem prezesa Korony jest uzyskanie ostatecznego stanowiska rodziny Hundsdorferów. W tym momencie priorytetem jest akceptacja przez Radę Nadzorczą planu budżetowego na nowy sezon. Bez tego nie można podpisywać żadnych kontraktów.

– Jesteśmy w zawieszeniu. Przynajmniej na najbliższe dwie doby. Z tego co wiem, będą próby nawiązania kontaktu z właścicielami. (…) Jako sztab szkoleniowy nie możemy nic zrobić. Ewentualne rozmowy z zawodnikami, którzy mieliby trafić do klubu, zostały zawieszone. Według wstępnych zamierzeń, w tym tygodniu miało dojść do ich finalizacji – mówił nam Maciej Bartoszek, trener kieleckiego klubu.

Uzyskanie zgody na budowanie drużyny, która miałaby walczyć w pierwszej lidze to jedno. Druga sprawa, którą trzeba jak najszybciej zamknąć, to przeciągające się dokapitalizowanie spółki. Miasto Kielce, posiadające mniejszościowy pakiet akcji, jest gotowe, przeznaczyć na ten cel 1,43 mln złotych. Rodzina Hundsdorferów musi wyłożyć proporcjonalne do posiadanych udziałów 3,67 mln złotych. Jak udało nam się dowiedzieć, trzeba to zrobić jeszcze przed 4 sierpnia, czyli terminem kolejnego Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy, które zostało zawieszone z powodu braku kworum.

Bez tego zabiegu istnieje ogromne ryzyko, że klub nie otrzyma licencji na występy na zapleczu ekstraklasy. Obecnie jest w trakcie zmieniania prognozy finansowej, którą musi dostarczyć do Komisji Licencyjnej PZPN.

Jeśli rodzina Hundsdorferów nie zgodzi się na podniesienie kapitału, być może uda się ją nakłonić na sprzedaż całości lub części posiadanych akcji. Ewentualna zmiana właścicielska mogłaby pomóc przy przejściu procesu licencyjnego.

Bez dokapitalizowania istnieje duże zagrożenie, że spółka zostanie postawiona w stan likwidacji. Dojdzie do tego, jeśli jej majątek będzie mniejszy niż ciążące na niej zobowiązania. W takim przypadku zarząd będzie zmuszony do złożenia wniosku o upadłość do sądu. To jednak skomplikowany i wielomiesięczny proces. Jeśli założymy najgorszy scenariusz: klub będzie dalej funkcjonował, ale najprawdopodobniej na poziomie trzeciej ligi, bo tam licencję otrzymały już rezerwy „żółto-czerwonych”.

Do spotkania Krzysztofa Zająca z Dirkiem Hundsdorferem ma dojść w środę. Dzień później prezes Korony wróci do Kielc.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO