Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Lijewski: To nie jest tak, że przeciwnik położy się przed nami przed pierwszym gwizdkiem

wtorek, 10 września 2019 09:09 / Autor: Damian Wysocki
Lijewski: To nie jest tak, że przeciwnik położy się przed nami przed pierwszym gwizdkiem
Lijewski: To nie jest tak, że przeciwnik położy się przed nami przed pierwszym gwizdkiem
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Mówiąc brutalnie, nie możemy sobie tego pojedynku odhaczyć. Sam się nie wygra. To nie jest tak, że przebieramy się w żółte koszulki, a przeciwnik położy się przed nami jeszcze przed pierwszym gwizdkiem – mówi Krzysztof Lijewski, prawy rozgrywający PGE VIVE, przed środowym meczem z NMC Górnikiem Zabrze w Hali Legionów.

To spotkanie jest hitem trzeciej serii spotkań PGNiG Superligi. Latem w Zabrzu doszło do kilku zmian. Na ławce trenerskiej miejsce Rastistlava Trtika zajął Marcin Lijewski. Do zespołu dołączyło kilku nowych zawodników na czele z rozgrywającymi Adrianem Kondratiukiem (Wybrzeże Gdańsk) i Krzysztofem Łyżwą (Azoty Puławy), prawoskrzydłowym Krystianem Bandziorem (Zagłębie Lubin) oraz doskonale znanym kieleckim kibicom – Bartłomiejem Bisem.

– Drużyna z Zabrza na pewno zalicza się do czołówki naszej ligi. Po zmianie trenera, kilku transferach, dalej będzie bardzo niebezpieczna dla rywali. Dla Marcina to duży przeskok. W Wybrzeżu miał kadrę złożoną w większości z zawodników, którzy dopiero wchodzili do seniorskiej piłki ręcznej. Cele były inne niż teraz, czyli w zespole poukładanym, z lepszymi zawodnikami, z wyższymi aspiracjami. Poprzeczka zawieszona jest zdecydowanie wyżej – wyjaśnia Krzysztof Lijewski, młodszy brat szkoleniowca NMC Górnika.

Dla szczypiornistów PGE VIVE środowe starcie będzie ostatnim przetarciem przed niedzielnym, wyjazdowym pojedynkiem z THW Kiel, którym zainaugurują zmagania w nowym sezonie Ligi Mistrzów.

– Każdy mecz jest wyzwaniem. W każdym spotkaniu chcemy robić krok do przodu, ulepszać naszą grę. Mówiąc brutalnie, nie możemy sobie tego pojedynku odhaczyć. Sam się nie wygra. To nie jest tak, że przebieramy się w żółte koszulki, a przeciwnik położy się przed nami jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Musimy zrobić swoje: twardo stać w obronie, biegać do kontry, konsekwentnie realizować swoje zadania w ataku pozycyjnym. Jeśli nie będziemy tego robić, to pojawią się problemy. Nie możemy jeszcze myśleć o niedzielnym spotkaniu w Kilonii, bo ten środowy mecz sam się nie wygra. Do THW będziemy przygotowywać się od czwartku – wyjaśnia prawy rozgrywający mistrza Polski.

A jak wygląda forma PGE VIVE na kilka dni przed startem rozgrywek Ligi Mistrzów, i nad którymi elementami trzeba popracować najmocniej?

–  Chcemy grać swój handball. Wszystko zaczyna się od obrony, twardej defensywy. Nie wiemy jeszcze czy będzie to system 6-0 czy 5-1. Wszystko wyjdzie przed spotkaniem. Obrona, szybkie kontrataki – to podstawa. W ataku pozycyjnym dalej zamierzamy szlifować swoje zagrania, które trenowaliśmy przez całe lato. Tutaj jest największe pole do poprawy. Mamy nadzieję, że to się uda – kończy Krzysztof Lijewski.

Środowy mecz PGE VIVE – NMC Górnik Zabrze w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 18.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO