Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Malarczyk: pretensje możemy mieć tylko do siebie. Taka nieskuteczność nie przystoi na tym poziomie

sobota, 11 maja 2019 12:43 / Autor: Damian Wysocki
Malarczyk: pretensje możemy mieć tylko do siebie. Taka nieskuteczność nie przystoi na tym poziomie
Malarczyk: pretensje możemy mieć tylko do siebie. Taka nieskuteczność nie przystoi na tym poziomie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

–  W pierwszej połowie wyglądaliśmy bardzo dobrze. Mieliśmy dużą kontrolę, stosowaliśmy pressing i powinniśmy wyjść na prowadzenie, ale – jak w trzech ostatnich meczach – nie mogliśmy tego zrobić. Po przerwie dalej byliśmy w gazie, graliśmy agresywnie, często prowadziliśmy grę i sądzę, że powinniśmy wygrać, jednak to się nie udało – mówił Gino Lettieri, trener Korony Kielce, po przegranym 0:1 wyjazdowym spotkaniu z Wisłą Kraków.

"Żółto-czerwoni" w całym meczu oddali aż dwadzieścia cztery strzały na bramkę przeciwnika. Pięć, sześć sytuacji można ocenić jako klarowne. Wisła długimi fragmentami nie miała absolutnie nic do powiedzenia, ale do wywalczenia trzech punktów wystarczyło jej jedno celne uderzenie z rzutu karnego.

– Już przed meczem mówiliśmy, że naszą bolączką jest skuteczność. Niestety, to się potwierdziło. Mieliśmy masę sytuacji. Wisła stworzyła tylko jedną klarowną okazję z akcji, ale ona nie zakończyła się celnym strzałem. Nie potrafimy strzelić gola. Podobnie jak w starciach z Arką Gdynia i Wisłą Płock, pretensje możemy mieć tylko do siebie. Taka nieskuteczność nie przystoi na tym poziomie – bił się w piersi Piotr Malarczyk, środkowy obrońca Korony.

Dużo kontrowersji wzbudziła decyzja sędziego Daniela Stefańskiego o podyktowaniu rzutu karnego dla Wisły. Arbiter z Bydgoszczy wskazał na jedenasty metr po tym, jak Paweł Sokół przy piąstkowaniu najpierw trafił (choć nieczysto) w piłkę, a później w głowę Łukasza Klemenza.

– Jestem dwa lata w Polsce i nigdy dotąd nie krytykowałem pracy sędziów, natomiast ten rzut karny jest dla mnie nieporozumieniem. Widziałem powtórkę przed przyjściem na konferencję, nie mam takiego obrazu i możliwości jak sędziowie z systemem VAR, jednak nie podyktowałbym "jedenastki". Widać, że to przeszkodziło nam w grze, mieliśmy problem, żeby się pozbierać po tej stracie bramki. Jak wspomniałem, taka jest piłka – tłumaczył Gino Lettieri.

Kielczanie nie musieliby nawet zajmować się tą "jedenastką", gdyby po pierwszej połowie prowadzili dwa, trzy do zera. Z czego wynikają tak rażące problemy ze zdobywaniem bramek przez "żółto-czerwonych"?

– Nie pamiętam takiego meczu na Wiśle, w którym stworzyliśmy tyle sytuacji i nie strzeliliśmy żadnej bramki. Poziom irytacji rośnie, bo w kilku ostatnich spotkaniach uzbierało się już naście klarownych okazji. Nie strzelamy bramek, z tego rośnie frustracja. Trudno powiedzieć, z czego bierze się ten problem. Każdy przecież chce zdobywać gole. Mamy nadzieję, że w dwóch pozostałych do rozegrania spotkaniach będzie inaczej. Chcemy w nich zagrać co najmniej tak dobrze, jak w Krakowie, ale wykorzystywać swoje sytuacje – zakończył Piotr Malarczyk.

Korona już we wtorek na wyjeździe zmierzy się z pierwszym tegorocznym spadkowiczem – Zagłębiem Sosnowiec.

wypowiedzi: korona-kielce.pl, Korona TV

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO