Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Malarczyk: Zdajemy sobie sprawę z defektów. Czasami musimy być chyba bardziej bezwzględni

wtorek, 20 lutego 2024 11:17 / Autor: Michał Gajos
Malarczyk: Zdajemy sobie sprawę z defektów. Czasami musimy być chyba bardziej bezwzględni
Fot. CKsport.pl
Malarczyk: Zdajemy sobie sprawę z defektów. Czasami musimy być chyba bardziej bezwzględni
Fot. CKsport.pl
Michał Gajos
Michał Gajos

– Jeżeli rozmawiamy o tym, jak graliśmy i jakości, to moim zdaniem było to na dobrym poziomie. Nie uważam, że byliśmy gorsi od Górnika. Oni byli bezwzględni z tyłu, a my popełniliśmy za dużo błędów – ocenił wychowanek Korony, Piotr Malarczyk. Jego zespół przegrał w Zabrzu z Górnikiem 1:3.

Mecz 21. kolejki PKO Ekstraklasy sezonu 23/24 nie przyniósł zrzucenia klątwy ze stadionu przy Roosevelta dla Korony Kielce. Złocisto-Krwiści czekają na wygraną w Zabrzu od sezonu 15/16 i poczekają jeszcze co najmniej jedną kampanię.

O porażce podopiecznych Kamila Kuzery zdecydowały bramki, które wpisywały się w anturaż rywalizacji tych ekip na Górnym Śląsku. Kielczanie, jak w filmie Kosmiczny Mecz, tracili swoje moce, na dobrą sprawę oddając gole rywalom na złotej tacy. Wynik samobójem otworzył wszak Dominick Zator, następnie z ogromnego błędu Konrada Forenca skorzystał Musiolik, a gwoździem do trumny Koroniarzy było karygodne zachowanie w fazie przejściowej.

– Do tej pierwszej bramki Górnik stworzył tylko jedną sytuację. Poza tym nic. To było bardzo wyrównane spotkanie. Również mieliśmy swoje sytuacje. To było niekomfortowe położenie, tym bardziej, że zaraz straciliśmy druga bramkę, ale mimo wszystko staraliśmy się nawiązać kontakt i mieliśmy bardzo dobre dwie okazje. Górnik jakimś cudem to wybronił. Pracowaliśmy, aby odwrócić to spotkanie. Zdobyliśmy gola kontaktowego i mieliśmy przewagę, ale trzecie trafienie zabiło to starcie – nie przystoi tracić takich goli – zauważył Piotr Malarczyk.

W rezultacie w poniedziałkowy wieczór otrzymaliśmy od piłkarzy Korony najbardziej charakterystyczne uczucie dla trwającego sezonu w ich wykonaniu – niedosyt. Czy po 20 rozegranych potyczkach wreszcie udało się im zdiagnozować główną przyczynę tak łatwo traconych punktów na własne życzenie?   

– Zdiagnozować to jedno, później trzeba nad tym pracować i czekać na efekty. W piłce nie da się zmienić czegoś z tygodnia na tydzień. Zdajemy sobie sprawę z defektów. Czasami musimy być chyba bardziej bezwzględni, konkretni. Wszyscy się raczej zgodzą, że Korona grała dobre mecze w poprzedniej rundzie, ale brakowało nam konkretów. Musimy na to zwrócić uwagę. Nie mówię tu tylko o ofensywie, ale i defensywie, bo czasem wystarczy wybić piłkę w trybuny i odbudować ustawienie – skitował.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO