Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Możdżeń: Śląsk ma nóż na gardle. My możemy tylko zyskać

piątek, 06 kwietnia 2018 22:04 / Autor: Damian Wysocki
Możdżeń: Śląsk ma nóż na gardle. My możemy tylko zyskać
Możdżeń: Śląsk ma nóż na gardle. My możemy tylko zyskać
Damian Wysocki
Damian Wysocki

- Z perspektywy tabeli Śląsk ma nóż na gardle i to od wielu kolejek. Kolejna wpadka może oznaczać dla nich spadek na niższe miejsce, mogą zostać czerwoną latarnią. My jesteśmy na innym biegunie. Jeśli wygramy możemy tylko zyskać - powiedział przed sobotnim wyjazdowym meczem ostatniej kolejki fazy zasadniczej LOTTO Ekstraklasy, Mateusz Możdżeń - pomocnik Korony Kielce.

"Żółto-czerwoni" po ubiegłotygodniowym zwycięstwie nad Lechią Gdańsk są już pewni miejsca w grupie mistrzowskiej. Podopieczni Gino Lettieriego na Dolnym Śląsku mają jednak o co grać. Kielczanie mogą awansować na czwarte miejsce, które da im cztery spotkania przed własną publicznością w rundzie finałowej. Aby tak się stało muszą wygrać we Wrocławiu oraz liczyć na porażki Górnika Zabrze w Poznaniu i Wisły Płock w Białymstoku.

Śląsk znajduje się na przeciwnym biegunie. Wrocławianie po zimowej przerwie notują fatalne wyniki. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego przegrali pięć spotkań i zanotowali trzy remisy. "Wojskowi" zajmują 12. lokatę mając tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

- Mają spory problem. My w tamtym roku mieliśmy podobną, niekorzystną serię. Przegraliśmy sześć spotkań z rzędu. Jak to przełamaliśmy udało się dobić nawet do ósemki. Z drugiej strony nie zamartwiałbym się Śląskim. My jedziemy tam jako świeżo upieczeni uczestnicy grupy mistrzowskiej. Do Wrocławia wybiera się sporo naszych kibiców. U nich frekwencja od kilku sezonów, nie wiem czemu, nie jest najlepsza. Będziemy grali bez presji - przekonywał Mateusz Możdżeń.

Korona do rywalizacji na Śląsku przystępuje trzy dni po zwycięstwie nad Akrą Gdynia w pierwszym meczu półfinału Pucharu Polski. "Żółto-czerwoni" wygrali 2:1 i zrobili ważny krok w stronę finału na PGE Narodowym. Mimo zwycięstwa na konferencji prasowej z postawy drużyny nie do końca był zadowolony trener Gino Lettieri. Jak jego słowa odebrali zawodnicy?  

- W szatni było zdziwienie. Rozeszło się to po wiadomościach miedzy sobą. Dowiedzieliśmy się z drugiej ręki,  nikt nie czeka na wypowiedź trenera na konferencji prasowej. To jest sprawa drugorzędna. Po spotkaniu jest jakiś niedosyt. Trener mógł to tak odczuwać. Ma prawo do swojego zdania. W mojej opinii to Arka musi odbić piłeczkę. My dalej mamy wszystko w swoich rękach. Nie wprowadzałbym nerwowej sytuacji, nawet po takich słowach - tłumaczył środkowy pomocnik.  

Gino Lettieri często rotuje składem oraz ustawieniami taktycznymi. Podobnie będzie we Wrocławiu, do którego nie pojechali Jakub Żubrowski, Radek Dejmek, Ken Kallaste (odpoczynek) oraz Jacek Kiełb (zawieszenie za kartki). Mateusz Możdżeń w sobotę w środku pomocny powinien zagrać u boku Olivera Petraka.

- Jeśli chodzi o moją formę jest nieźle. Wiadomo, sportowiec zawsze oczekuje od siebie więcej. Po spotkaniu jestem pierwszy, aby być niezadowolonym z siebie. Nie ma takich meczów, kiedy możesz usiąść i powiedzieć, że wszystko było dobrze. Może w Lidze Mistrzów paru zawodników mogłoby tak zrobić. Suma summarum nie patrzę tylko na ostatnie pojedynki tylko na cały sezon. Można zagrać pięć fajnych meczów, a dwadzieścia mieć przeciętnych. Myślę, że gram w miarę równo i tak się czuje - wyjaśniał Możdżeń. 

Sobotni mecz Korona - Śląsk we Wrocławiu rozpocznie się o godz. 18.00 i będzie transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO