Nie skomplikować już skomplikowanej sytuacji. Industria zagra w Bukareszcie

Po pięciu rozegranych meczach trwającego sezonu Ligi Mistrzów kielczanie mają na koncie zaledwie dwa punkty – po domowym zwycięstwie z Kolstad. W jeszcze gorszej sytuacji, choć tylko dwa „oczka” za Industrią, są jej najbliżsi rywale, dla których czwartkowe starcie jest jedną z ostatnich szans na włączenie się do walki o wyjście z grupy.

– To jest mecz o cztery punkty. W sporcie nie zawsze wygrywa drużyna, która ma lepszych zawodników na papierze. Czasami zwycięża ta, która ma więcej serca i mocniej tego chce. Jestem o tym głęboko przekonany – razem z Talantem Dujshebaevem widzimy, jak bardzo nasz zespół chce walczyć i przełożyć ciężką codzienną pracę z treningów, z hali, z siłowni na wynik meczowy. A taka praca prędzej czy później musi przynieść efekty w postaci punktów. Wierzę, że stanie się to już w czwartek – twierdzi Krzysztof Lijewski.

Zapowiadane spotkanie nie będzie jednak jedynie potyczką charakterów, ale również starciem sporej jakości – tej nie brakuje w zespole z Bukaresztu. – Dużo będzie zależało od tego, jak zatrzymamy Lumbroso, rzuty Langaro czy Branko Vujovicia. Uważam, że nie będą na tyle groźni z drugiej linii, jeśli nie będziemy się spóźniali z wyjściem na 9. czy 10. metr – mówi Artsem Karalek.

– To są indywidualnie bardzo dobrzy zawodnicy, którzy potrafią wziąć ciężar gry na siebie, ale też świetnie współpracują z kolegami na boisku. Grają szybko, nieprzewidywalnie, są świetnie wyszkoleni technicznie. Potrafią rzucać z dystansu, w biegu, dobrze współpracują z obrotowym i między sobą na rozegraniu. To naprawdę kluczowi zawodnicy tej drużyny, na których trzeba szczególnie uważać – dodaje asystent Talanta Dujshebaeva, Krzysztof Lijewski.

Początek meczu o godz. 18:45.