Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Ojrzyński: Cieszymy się, że mamy większy wybór

środa, 30 marca 2022 17:07 / Autor: Damian Wysocki
Ojrzyński: Cieszymy się, że mamy większy wybór
fot. Mateusz Kaleta
Ojrzyński: Cieszymy się, że mamy większy wybór
fot. Mateusz Kaleta
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Po przymusowej pauzie, do gry wraca Korona Kielce. W piątek w 26. kolejce Fortuna I Ligi zagra na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz. – To będzie bardzo ciekawe widowisko – przekonuje Leszek Ojrzyński, trener „żółto-czerwonych

W poprzednim tygodniu niemal cała liga odpoczywała od walki o ligowe punkty z racji dużej liczby powołań do reprezentacji. Korona wykorzystała ten czas na mocną pracę. Rozegrała również sparing z Radomiakiem (0:3). Kontuzjowani zawodnicy mieli czas na wyleczenie urazów.

– Dalej mamy swoje problemy. Występ dwóch zawodników stoi pod znakiem zapytania. W czwartek wrócił do nas Marcel Gąsior, który ostatnio przebywał na leczeniu. Jego na pewno zabraknie, ale od poniedziałku powinien już trenować na pełnych obrotach. Nie będzie zawodników zawieszonych za kartki, czyli Piotra Malarczyka i Marcina Szpakowskiego. Do sprawności wracają Dawid Lisowski i Janusz Nojszewski. Cieszymy się, że mamy większy wybór. Wiemy, że najważniejsi są ci zawodnicy, którzy kończą. Przy pięciu zmianach możemy mieć duży komfort – wyjaśnia Leszek Ojrzyński.

W zwiększeniu rywalizacji ma pomóc Luka Zarandia. Gruzin rozegrał ostatni oficjalny mecz dwa lata temu, ale trener Korony zna go doskonale ze współpracy w Arce Gdynia. Tam ofensywny pomocnik odgrywał kluczową rolę. Być może zadebiutuje w piątek, jeśli uda się wypełnić wszystkie kwestie formalne.

– Na razie nie wiemy, czy będzie mógł zagrać. Pewnie na początku będzie dla nas jokerem. Na razie nie jest gotowy do gry w pełnym wymiarze. Zobaczymy, jak będzie wyglądał. Stać go na dobrą grę. Nie raz, nie dwa, widziałem co potrafi. Wszystkie sukcesy Arki odbyły się z jego udziałem. Strzelał gole w finale Pucharu Polski i Superpucharze. W następnym roku również poprowadził drużynę do kolejnego meczu na Narodowym. Robił różnice. Teraz jest to inny Luka, po przejściach, ale liczymy na niego – tłumaczy Leszek Ojrzyński.

Do końca ligi Koronie zostało dziesięć spotkań. W sobotę zagra z ósmą Sandecją, która ciągle liczy się w grze o czołową szóstkę. Ewentualne zwycięstwo w Nowym Sączu sprawi, że „żółto-czerwoni” odskoczą od długiego peletonu.

– Wiemy, że jest tam kilku dobrych zawodników. Choćby Łukasz Zjawiński, którego prowadziłem w Stali. Potrafi świetnie grać pod faul. Czasami nabierać arbitrów. Grając z Legią wywalczył trzy rzuty karne. Musimy zwracać na to uwagę. Damian Chmiel to był piłkarz, którego swego czasu niektórzy dziennikarze widzieli nawet w kadrze. Strzelał dużo bramek dla Podbeskidzia. Nie zatrzymywał się. Musimy jednak patrzeć na siebie. Na pewno będziemy silniejsi jakościowo. Pracowaliśmy solidnie. Oby dopisywało nam tylko zdrowie – wyjaśnia trener „żółto-czerwonych”.

– Przed nami ciekawe widowisko. Każdy ma swoje cele. Jest zażarta walka. Chcemy zapunktować za trzy. Wiemy, że Sandecja łapie dużo żółtych kartek. Możemy to wykorzystać. Zobaczymy, kto może nam pomóc. To nasze trzeci wspólny wyjazd, oby tym razem sprawdziło się znane przysłowie – kwituje Leszek Ojrzyński.

Piątkowy mecz w Nowym Sączu rozpocznie się o godz. 18 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO