Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Po Flensburgu mecz na szczycie PGNiG Superligi

poniedziałek, 12 lutego 2018 21:15 / Autor: Damian Wysocki
Po Flensburgu mecz na szczycie PGNiG Superligi
Po Flensburgu mecz na szczycie PGNiG Superligi
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE nie mają czasu na chwilę wytchnienia po zaciętym, zremisowanym 32:32, spotkaniu we Flensburgu. Kielczanie we wtorek na wyjeździe, w najciekawiej zapowiadającym się meczu 22. kolejki PGNiG Superligi, zmierzą się z NMC Górnikiem Zabrze. - Rywale szczególnie na swoim terenie są niebezpieczni, więc czeka nas ciężka przeprawa - mówi rozgrywający kieleckiej drużyny, Mariusz Jurkiewicz.

Remis mistrzów Polski osiągnięty we Flensburgu ma słodko-gorzki smak. Kielczanie gola na wagę punku rzucili tuż przed końcową syreną, ale mogą żałować, że w ostatnich dziesięciu minutach roztrwonili czterobramkową przewagę i nie wykorzystali kilku dogodnych szans do zapewnienia sobie dwóch punktów. 

- To było jedno z naszych najlepszych spotkań odkąd jestem w Kielcach. Pierwsza połowa była fenomenalna. Super wyglądały obrona, atak, kontra i bramkarz. Musimy wyciągać pozytywy. Na tym trzeba budować kolejne mecze. Na pewno atmosfera jest pozytywna, taka jak zawsze w naszej szatni. U chłopaków widać olbrzymią chęć do grania - wyjaśniał playmaker PGE VIVE, Blaż Janc.  

Podopieczni Tałanta Dujszebajewa do Kielc, po podróży z Flensburga, wrócili dopiero w poniedziałek o 16.00. Mistrzowie Polski nie trenowali. Sztab szkoleniowy zarządził tylko odprawę taktyczną.

- Nasze mecze wyglądają tak od dawna, kiedy wchodzimy do gry w Lidze Mistrzów. Harmonogram jest napięty. Czasami te mecze są łączone. Kiedy np. graliśmy w Aalborgu, później rywalizowaliśmy w Szczecinie. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni - wyjaśniał Jurkiewicz. - Droga jest najbardziej męcząca, te godziny spędzone w samolocie czy autobusie. Gra nie sprawia problemów i jest w tym najlepsza. Myślę, że w szesnastu w Zabrzu sobie poradzimy - dopowiadał Bombac.

Wtorkowe starcie lidera z wiceliderem granatowej grupy zapowiada się ciekawie. Górnik od początku sezonu prezentuje bardzo dobrą formę i mocno zgłasza swój akces do walki o medale. "Trójkolorowi" w ostatniej kolejce, przed tygodniem, po bardzo zaciętym meczu minimalnie ulegli na wyjeździe Azotom Puławy 24:25.

- Najmocniejsze strony Górnika? Na pewno znakomity bramkarz - Galia, po którego interwencjach często wyprowadzają kontry. Do tego świetni strzelcy, mam na myśli rozgrywających i skrzydłowych. Dobra współpraca z kołem. To jest drużyna, która już kilka sezonów gra w mało w niezmienionym składzie. To jest ich atutem. Widać przy tym rękę trenera Trtika, który wszystko bardzo dobrze poukładał - oceniał "Kaczka".

Górnik gra niewygodną obroną 4-2. Jaka jest recepta PGE VIVE na poradzenie sobie z tym systemem?

- Nie możemy tego zdradzać. Wszystko zobaczymy na parkiecie. Dziwnie byłoby o tym mówić i przygotowywać na to chłopaków z Zabrza. Często ćwiczymy różne warianty gry w ataku pozycyjnym, więc to nie powinno stanowić dla nas problemu - wyjaśniał rozgrywający Mistrzów Polski.

Zabrzanie, biorąc pod uwagę zmęczenie PGE VIVE po spotkaniu we Flensburgu, zapewne swojej szansy na zwycięstwo będą szukać w szybkiej grze.  

- Na pewno mają to na uwadze. My jesteśmy jednak dobrze przygotowani na to mentalnie i fizycznie. Poza Mateuszem Kusem wszyscy są do dyspozycji trenera. Więc sobie poradzimy - zakończył Jurkiewicz.

Wtorkowy mecz w Zabrzu rozpocznie się o godz. 18.30.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO