Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Tałant Dujszebajew: Brakowało skuteczności przy stuprocentowych sytuacjach

sobota, 31 sierpnia 2019 18:08 / Autor: Damian Wysocki
Tałant Dujszebajew: Brakowało skuteczności przy stuprocentowych sytuacjach
Tałant Dujszebajew: Brakowało skuteczności przy stuprocentowych sytuacjach
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Na tym etapie pracy mamy jeszcze ciężkie nogi. Na treningach ciągle wiele uwagi skupiamy na przygotowaniu fizycznym. Z całym szacunkiem dla rywali, jesteśmy jeszcze w trakcie okresu przygotowawczego – powiedział Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE, po zwycięskim spotkaniu ze Stalą Mielec. 

Kielczanie w pierwszym meczu sezonu 2019/20 zwyciężyli bez najmniejszych problemów 33:20.

- Do pierwszego meczu w Lidze Mistrzów mamy jeszcze dwa tygodnie, dlatego pracujemy bardzo mocno. Do spotkania podeszliśmy jednak z należytą koncentracją, do tego dołożyliśmy niezłą obronę – dodał Dujszebajew.

– Musimy poprawić jeszcze wiele rzeczy w ataku pozycyjnym. Cieszy, że zgubiliśmy mniej piłek niż w meczach sparingowych. Brakowało skuteczności przy stuprocentowych sytuacjach. Zmarnowaliśmy sześć albo siedem "sam na sam", do tego dochodzą dwa przestrzelone karne. Mimo wszystko jestem zadowolony – przyznał.

W sobotnim meczu w kieleckim zespole zadebiutowało pięciu nowych zawodników. Jednym z nich był Doruk Pehlivan. Turek spędził sporo czasu na parkiecie , ponieważ drugi ze zdrowych lewych rozgrywających, Uładzisłau Kulesz, nie grał z powodu zawszenia.

– To jeszcze młody chłopak. Pracujemy z nim, aby zebrać owoce w przyszłości. Jeszcze nie jest podstawowym zawodnikiem. Wszyscy powinni zachować cierpliwość. Nikt jeszcze nie może go porównywać z Michałem Jureckim, który ma za sobą więcej doświadczenia niż Doruk ma lat. To zdolny chłopak, który za dwa, trzy sezony będzie na takim poziomie, jakiego od niego oczekujemy – wyjaśniał Tałant Dujszebajew.

Po połowie rozegrali natomiast nowi bramkarze PGE VIVE: Andreass Wolff i Mateusz Kornecki. Pierwszy z nich odbił pięć, a drugi cztery piłki.

– To był pierwszy mecz przed własną publicznością w nowej hali. Potrzebowałem trochę czasu, aby się nieco oswoić. Wiem, że stać mnie na lepszą grę – mówił Mateusz Kornecki.

PGE VIVE kolejny mecz rozegra w przyszłą sobotę, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Sandrą Spa Pogonią Szczecin (godz. 17).

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO