Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Pogrom w okrojonym składzie

piątek, 25 stycznia 2019 18:31 / Autor: Damian Wysocki
Pogrom w okrojonym składzie
Pogrom w okrojonym składzie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE, mimo gry w mocno okrojonym składzie, nie mieli problemów z wywalczeniem awansu do najlepszej czwórki Pucharu Polski. Kielczanie w piątkowym pojedynku 1/4 finału pokonali na wyjeździe Gwardię Opole 36:20.

Tałant Dujszebajew do swojej dyspozycji miał tylko dziesięciu zawodników. W Kielcach zostali wracający po kontuzjach Marko Mamić i Arciom Karaliok, natomiast szczypiorniści biorący udział w mistrzostwach świata do zespołu dołączą w przyszłym tygodniu.

Dla PGE VIVE spotkanie w Opolu było pierwszym po ponad półtoramiesięcznej przerwie, dokładając do tego okrojoną kadrę, kibice w Stegu Arenie mogli po cichu liczyć na nieco bardziej zacięty mecz, niż to miało miejsce w dwóch ostatnich, ligowych konfrontacjach między tymi zespołami.

Tak było, ale tylko na początku. Później z każdym fragmentem dominacja kielczan rosła. Między 17. a 20. minutą podopieczni Tałanta Dujszebajewa wyszli na pięciobramkowe prowadzenie (12:7). Przed zejściem do szatni zdążyli jeszcze podwoić przewagę. W pierwszej części po cztery bramki rzucili skrzydłowi kieleckiego klubu. Tyle samo trafień dołożył Uładzisłau Kulesz. Kilka skutecznych interwencji na swoim koncie zapisał Filip Ivić.

Wysoka przewaga pozwoliła kielczanom na spokojne kontrolowanie przebiegu boiskowych wydarzeń. Tałant Dujszebajew w drugiej połowie miał jednak jeszcze mniejsze pole manewru, ponieważ na ławce rezerwowych usiadł Blaż Janc, który po zderzeniu z rywalem odczuwał ból kolana, dlatego był oszczędzany.  

Nieco więcej emocji w drugiej części zagwarantował golkiper gospodarzy Mateusz Zembrzycki. Dzięki jego obronom Gwardia na kwadrans przed końcem zredukowała swoją stratę do siedmiu trafień (18:25). W tym momencie w kieleckiej bramce pojawił się Miłosz Wałach. 17-latek rywalom dał pokonać się tylko dwa razy (na sześć rzutów), a jego starsi z pola zdecydowanie poprawili skuteczność, co PGE VIVE ostatecznie dało zwycięstwo 36:20.

Kielczanie kolejny mecz rozegrają w środę, kiedy na wyjeździe w ramach 15. kolejki PGNiG Superligi na wyjeździe zmierzy się z NMC Górnikiem Zabrze.

Gwardia Opole – PGE VIVE Kielce 20:36 (10:20)

PGE VIVE: Ivić, Wałach – Jachlewski 8, Jurecki, Kulesz 7, Jurkiewicz 4, Lijewski 1, Janc 4, Moryto 7, Bis 5.

PO MECZU POWIEDZIELI: 

Tałant Dujszebajew, trener PGE VIVE Kielce: Myślę, że możemy być zadowoleni przede wszystkim z wyniku i zwycięstwa. Gwardia to bardzo solidny zespół, świetnie grał, ale jeśli takiej drużynie brakuje trzech, czterech podstawowych graczy, to jest jej bardzo ciężko. Doświadczenie, jakie zbierają młodzi gracze uzyskując od trenera możliwość wystąpienia w takim spotkaniu, jest nieocenione. Życzę rywalom wszystkiego najlepszego w lidze. My gramy dalej, dziękuję moim zawodnikom za walkę przez sześćdziesiąt minut.

Blaz Janc, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa, wiedzieliśmy, że w Pucharze Polski mamy do zagrania tylko jeden mecz i nie możemy popełnić błędu. Wciąż jesteśmy w trakcie okresu przygotowawczego i mieliśmy tylko dziesięciu zawodników, więc bardzo cieszę się z tego, jak walczyliśmy. Wygraliśmy i teraz idziemy dalej!

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO