Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Poskładać klocki. Suzuki Korona Handball poszuka sensacji na Dolnym Śląsku

piątek, 12 listopada 2021 10:19 / Autor: Damian Wysocki
Poskładać klocki. Suzuki Korona Handball poszuka sensacji na Dolnym Śląsku
Poskładać klocki. Suzuki Korona Handball poszuka sensacji na Dolnym Śląsku
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W sobotnim meczu 10. kolejki PGNiG Superligi, Suzuki Korona Handball zagra na wyjeździe z KPR-em Gminy Kobierzyce. – Nie możemy patrzeć na to, że gramy z wicemistrzem Polski i będzie ciężko. Punktów musimy szukać wszędzie – przyznaje Magda Więckowska, rozgrywająca kieleckiego zespołu.

Suzuki Korona Handball pozostaje jedynym klubem bez zwycięstwa w stawce. Po ostatniej porażce w Koszalinie traci siedem punktów do bezpiecznego Startu Elbląg i już dziesięć do Młynów Stoisław.

– Potrzebujemy punktów. Postaramy się coś wyrwać w Kobierzycach. Mam nadzieję, że w końcu zafunkcjonują wszystkie elementy tak, jak wygląda to w treningu. W meczach szwankuje albo atak, albo obrona. Nie możemy złożyć wszystkich klocków. Gramy wspólnie od dwóch miesięcy, ale najważniejsze, że dziewczyny, które wracają po różnych przerwach idą w dobrą stronę – wyjaśnia Paweł Tetelewski, trener kieleckiej drużyny.

W pierwszej rundzie KPR Gminy Kobierzyce wygrał 26:19. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. W drugiej kielczanki rozczarowały w ataku, rzucając tylko sześć bramek. Klub z Dolnego Śląska zajmuje 3. miejsce w stawce. W ostatniej kolejce przerwał serię trzech kolejnych porażek, pokonując na wyjeździe Start Elbląg 33:30.

– W tym sezonie pokazaliśmy już, że potrafimy walczyć jak równy z równy z każdym. Brakuje nam kropki nad „i”. Ta drużyna ma potencjał. Mimo swoich problemów, chcemy zagrać jak najlepsze spotkanie – przekonuje Paweł Tetelewski.

Kieleckie szczypiornistki muszą trzymać nerwy na wodzy. W trwającym sezonie bardzo często gubi je pośpiech, co przekłada się na błędy.

– To jest najgorsze. Często oddajemy piłkę w ręce przeciwniczek. Musimy się tego wystrzegać. Potrafimy prowadzić mecz na styku, ale jeśli ktoś nam odskakuje na dwie-trzy bramki, to chcemy wszystko odrobić za szybko. Wtedy pojawiają się błędy, a przeciwnik odskakuje na pięć-sześć trafień i jest po zabawie. Tak było ostatnio w Koszalinie – tłumaczy Paweł Tetelewski.

Sobotni mecz w Kobierzycach rozpocznie się o godz. 15.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO