Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Prezes Korony: Teraz wszystko trzeba trzymać jeszcze twardszą ręką

czwartek, 14 lipca 2022 08:07 / Autor: Damian Wysocki
Prezes Korony: Teraz wszystko trzeba trzymać jeszcze twardszą ręką
Prezes Korony: Teraz wszystko trzeba trzymać jeszcze twardszą ręką
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Nie mogliśmy lepiej trafić z rywalem na start. Mamy pełne trybuny, teraz powalczymy o dobry wynik. Nie wiem, czy to przeciwnik, którego powinniśmy się aż tak mocno obawiać. Mamy swoje ambicje i pokorę. Takie starcie to spełnienie marzeń – mówi Łukasz Jabłoński, prezes Korony Kielce, tuż przed startem sezonu PKO BP Ekstraklasy.

Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zainaugurują zmagania domowym meczem z Legią Warszawa. Obejrzy go komplet czternastu i pół tysiąca kibiców.

– Przychodzi upragniona ekstraklasa. Jest ogromna ekscytacja, ale też myśli o tym, aby dobrze zacząć – mówi Łukasz Jabłoński.

Kibice w Kielcach są spragnieni ekstraklasowych emocji. Najlepiej świadczy o tym liczba sprzedanych karnetów. Na ich zakup zdecydowało się ponad dwa tysiące osób.

– Jak udało mi się ustalić, najlepszym wynikiem sprzedaży karnetów w historii było półtora tysiąca. Teraz osiągnęliśmy bardzo dobry wynik, a przecież jeszcze może być lepszy. To jednostkowy, bardzo ważny zastrzyk finansowy dla klubu. Jeśli chodzi o pierwszy mecz, to można powiedzieć, że wszystko zrobiła za nas Legia, bo ona dobrze sprzedaje się marketingowo.  Nie dzielimy włosa na czworo. Najważniejsze, że będą pełne trybuny. Liczymy, że wspólnie z kibicami przeżyjemy kolejny piękny wieczór – tłumaczy prezes „żółto-czerwonych”.

Podstawowym celem beniaminka jest utrzymanie. Nie inaczej jest w przypadku Korony.

– W piłce jestem krótko, ale na tyle długo, aby nauczyć się pokory.  Nie chcę pompować balonika, ale też mówić o celu, jakim jest jedynie utrzymanie. To nie mobilizuje. Jeśli zajęlibyśmy pozycję 10-12, to byłby bardzo dobry wynik – zaznacza Łukasz Jabłoński.

„Żółto-czerwoni” przeprowadzili latem pięć transferów. Do klubu trafili środkowy obrońca Sasza Balić, środkowi pomocnicy Miłosz Trojak i Adam Deja oraz napastnicy Bartosz Śpiączka i Hubert Szulc.

– Nie wiedząc, czy awansujemy, planowaliśmy wzmocnienia w liczbie pięciu piłkarzy. Trzymamy się planów, ale nie ukrywamy, że jeszcze jakieś ruchy są możliwe. Żaden transfer nie daje pewności, że wypali w stu procentach. Cieszę się, że to nie trafili do nas egzotyczni piłkarze. Wyciągamy wnioski z przeszłości – wyjaśnia prezes kieleckiego klubu.

Awans na najwyższy szczebel powinien pomóc w dalszym stabilizowaniu klubowych finansów.

– Już teraz pojawiają się głosy, że awans do ekstraklasy odkręcił kurek z pieniędzmi. Trzeba je zdementować, bo nie opływamy w złocie. Teraz jest jeszcze trudniej utrzymać wodzę nad chęcią realizowania pewnych wydatków. Tego jest bardzo dużo. Trzeba pamiętać, że Korona nabawiła się największych problemów w ekstraklasie. Teraz należy wszystko trzymać jeszcze twardszą ręką. Mam nadzieję, że to nam się uda – mówi Łukasz Jabłoński.

W poprzednim roku klub wystąpił do miasta, czyli większościowego właściciela, z wnioskiem o dokapitalizowanie spółki. Jak będzie teraz?

– Moje zdanie jest takie, że wypadałoby przestać dokapitalizowywać Koronę. To nie tylko moja ambicja, ale również wszystkich, którzy angażują się w klub  innych rolach. Niestety, w poprzednim sezonie  nie udało się tego zrealizować. W nowy wchodzimy z pewnym deficytem, ale jest on na tyle bezpieczny, że możemy go zniwelować. Jest jeszcze sporo czasu. Podpisaliśmy kolejne trzy nowe umowy sponsorskie. Nie wszystkie są jeszcze ogłoszone. Dotychczasowi partnerzy zaczęli wspierać nas w większych kwotach. Jestem pozytywnie nastawiony – kwituje prezes kieleckiego klubu.

Sobotni mecz z Legią na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 20 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO