Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Servaas: Gdybym słuchał środowiska, musiałbym zwolnić Talanta 18 razy

środa, 27 września 2023 22:02 / Autor: Michał Gajos
Servaas: Gdybym słuchał środowiska, musiałbym zwolnić Talanta 18 razy
Fot. Łukasz Czerwiak
Servaas: Gdybym słuchał środowiska, musiałbym zwolnić Talanta 18 razy
Fot. Łukasz Czerwiak
Michał Gajos
Michał Gajos

Industria Kielce pokonała 30:29 Paris Saint Germain w meczu 3. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. To starcie miało swoje wyjątkowe tło. Zarówno przed, jak i po zawodach przed trybunami Hali Legionów pożegnany został były prezes klubu – Bertus Servaas.

Holender opuścił okręt po 21 latach na początku trwającego sezonu. Zawodnicy Talanta Dujshebaeva sprawili mu więc najlepszy możliwy prezent, ubarwiając tamten wieczór triumfem nad wielkim rywalem. – To miło słyszeć, że chłopaki chcieli wygrać dla mnie, ale prawdę mówiąc, chcieli zdobyć 2 punkty w Lidze Mistrzów – wymijał odpowiedź.

Choć wszystkie oczy były zwrócone na "Berta", ten umiejętnie zdejmował z siebie całą chwałę i poklask. Nie zapomniał o niedawno zmarłym kieleckim dziennikarzu. – Chciałem dedykować to Pawłowi Kotwicy. Modliłem się dziś za niego. To był wspaniały gość. Czasami zastanawiam się, czego będzie mi bardziej brakować – tej pozycji w klubie czy jego, jednak uważam, że człowiek jest ważniejszy. Mam nadzieję, że też dla Pawła ten klub zostanie na topie – przyznał. 

Jak on sam doszedł na wspominany szczyt piłki ręcznej? Servaas ma pewną diagnozę problemów innych klubów w Polsce. – Brakuje cierpliwości. Częste zwolnienia, zmiany. Potrzeba zaufania i długofalowej myśli. Często presja generuje nerwowe ruchy. U nas w ciągu 15 lat było tylko dwóch trenerów. Środek jest ważny, nie środowisko, gdybym słuchał środowiska, musiałbym zwolnić Talanta 18 razy – zażartował. 

60-latek jest perfekcjonistą, co sam przyznaje. Liczył i liczy się dla niego nieustanny rozwój, co było widać, gdy był u steru kieleckiego klubu. Bohater środowego wieczoru sięgnął pamięcią do zimy sezonu 05/06, gdy zdał sobie sprawę, że przed jego projektem jeszcze wiele pracy. 

– Przegraliśmy wtedy z Creteil czternastoma golami. To było dla mnie niesamowite przeżycie. To był czas na następny rok. Czasami robiliśmy szaleństwa, ale potrzebujesz takich ludzi, którzy chcą wykonywać takie szalone rzeczy – wspominał. 

W Hali Legionów, wysoko nad parkietem, zawisła pamiątkowa koszulka z numerem 21 i nazwiskiem legendy klubu. Holender został zapytany o to, kto w perspektywie najbliższych może dołączyć do niego w tym honorowym miejscu. "Bert" zażartował...

– Jak patrzę na ten numer, to z takim grał przecież Denis Buntić – śmiał się. – Jestem mocno honorowany, jednak nie robisz tego dla koszulki. Mówiąc poważnie, to jest tylko koszulka, symbol, ale na takie miejsca zasługują takie postaci jak np. Karol Bielecki, a nie ja. Ja działałem dla dobra lokalnego środowiska, to był mój cel – dodał. 

Po zakończonym spotkaniu prezes poświęcił swój czas dla tłumnie wyczekujących jego obecności kibiców. – Nie czuje się wyższy. Jestem normalnym człowiekiem. Mam dwie ręce i pary oczu. To było ludzkie zachowanie – uciął. 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO