Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Smyła: Nie ma sensu pastwić się nad zespołem

sobota, 19 października 2019 23:55 / Autor: Damian Wysocki
Smyła: Nie ma sensu pastwić się nad zespołem
Smyła: Nie ma sensu pastwić się nad zespołem
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Porażka bardzo boli. Nie ma jednak sensu pastwić się nad zespołem. Gra stwarza nam problemy. Od pierwszej minuty bardzo chcieliśmy. Niestety, znowu straciliśmy gola w kuriozalnej sytuacji, po przepychankach w polu karnym. Po tej bramce drużyna straciła jakąkolwiek pewność siebie – powiedział Mirosław Smyła, trener Korony Kielce, po porażce 0:1 z Wisłą Płock.

"Żółto-czerwoni" zaliczyli dobre otwarcie i przez pierwszy kwadrans byli stroną dominującą. Później Wisła wyszła wyższym pressingiem i to ona przejęła inicjatywę. W 22. minucie "Nafciarze" wykorzystali szereg błędów kieleckiej defensywy, a na listę strzelców wpisał się  Ricardinho. Goście do końca byli dobrze zorganizowani w defensywie i nie pozwolili na zbyt wiele podopiecznym Mirosława Smyły.

– Nie wyglądało to najlepiej. Na początku nie było tak źle. Chcieliśmy wyjść ofensywnie. Mieliśmy jedną szansę, którą mogliśmy wykorzystać (okazja Mateja Puczki – przyp. red.). Straciliśmy bramkę w sytuacji, w której nie powinno do tego dojść. Płock nie miał zbyt wiele okazji. To było spotkanie na remis, ale niestety je przegraliśmy. Mamy problem, ale nie możemy się poddać. Do rozegrania pozostało jeszcze sporo spotkań. Musimy wyjść z tego dołka – mówił Marcin Cebula, pomocnik kieleckiego klubu.

Korona zajmuje w tabeli przedostanie miejsce z ośmioma punktami na koncie. Kielczanie spadną na ostatnie, jeśli w niedzielę ŁKS Łódź wywalczy co najmniej punkt w wyjazdowym starciu z Górnikiem Zabrze.

– Sypią się na nas różne gromy, ale teraz nikt nie ma prawa poddać się. Trzeba podnieść głowy i dążyć do tego, aby zespół grał lepiej. Trzeba mu dodać otuchy. To jest podstawa. Powiem brzydko po męsku, nie możemy zwymiotować na tę drużynę. Musimy wziąć się za pysk i mocno pracować. Musimy wytrzymać ciśnienie – stwierdził Mirosław Smyła.

– Nie dziwię się kibicom. To normalne, że są niezadowoleni. Sytuacja nie jest jednak bez wyjścia. Nie poddamy się. Zrobimy wszystko, aby Korona grała w Ekstraklasie. Wierzę w te słowa. Wychodziło się z nie takich opresji. Nie pozostało nam nic innego jak walka – przekonywał Marcin Cebula.

Podopieczni Mirosława Smyły w sobotę, 26 października, zmierzą się w Gliwicach z Piastem. 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO