Tetelewski: Pierwsze pół roku pokaże o co będziemy grać

Po spadku z PGNiG Superligi, kielecki zespół przeszedł potężne zmiany. Praktycznie jest budowany od podstaw. W kadrze znajdują się tylko trzy zawodniczki urodzone przed 2000 rokiem: Katarzyna Grabarczyk, Honorata Gruszczyńska i Agnieszka Młynarska. W pierwszej drużynie grały również Zofia Staszewska i Marta Chodakowska. Niebawem zespół wzmocni Islandka Agnes Sigurðardóttir. Pozostałe zawodniczki wchodzą na poziom seniorski.

– Nie będę wymieniał nazwisk, żeby kogoś nie pominąć, albo za bardzo nie pochwalić. Po pierwszych treningach widać, że niektóre z nich mają olbrzymi potencjał. Inne muszą jeszcze ciężko pracować. Wszystko weryfikuje boisko. Mecze o punkty to inna stawka. Dziewczyny będą wkraczać na poziom seniorski krok po kroku. To przyszłość naszego klubu. Bez nich nie mielibyśmy czego szukać. Zawsze wychowanki stanowiły nasz trzon. Teraz jest podobnie – wyjaśnia trener Paweł Tetelewski.

Za kielczankami kilkutygodniowy okres przygotowawczy. Co będzie mocną stroną nowego zespołu?

– Najważniejsza będzie obrona i kontratak. Mamy dwie, trzy doświadczone zawodniczki, które muszą pokazywać mądrość w grze. W ataku pozycyjnym wszystko powinno być układane na spokojnie, aby unikać niepotrzebnych strat. Za to będą odpowiedzialne starsze dziewczyny, które muszą brać na siebie odpowiedzialność za te młodsze – tłumaczy Paweł Tetelewski.

– Na pewno będzie można oczekiwać od nas zaangażowania i charakteru. Tworzymy zespół od początku, ale liczymy, że pokażemy się z dobrej strony – uzupełnia szkoleniowiec kieleckiego zespołu.

W pierwszej kolejce Suzuki Korona Handball zagra z Marcovią Radzymin.

– Szukamy ich meczów z poprzedniego sezonu. Nie wiemy, jak wyglądają ich personalia. Została trenerka, więc na pewno będą grać podobnie – mówi Paweł Tetelewski, który wskazał również faworyta do zwycięstwa w grupie.

– Będzie nim AZS AWF Warszawa. To klub, który od lat jest w czołówce. Utrzymali trzon zespołu. O reszcie trudno się wypowiadać. Sami jesteśmy ciekawi, jak odnajdziemy się w tej stawce – kwituje trener Suzuki Korony Handball.

Niedzielny mecz z Marcovią Radzymin w hali przy ulicy Krakowskiej rozpocznie się o godz. 18.