SPORT
Zieliński: Drugie 60 minut było specyficzne


Koroniarze zremisowali 4:4 ze Stalą Rzeszów w trzecim meczu kontrolnym w trakcie letnich przygotowań. Jacek Zieliński wykorzystał to spotkanie do oszlifowania diamentów kieleckiej młodzieży. Ta niestety dopuściła do roztrwonienia dwubramkowej przewagi.
Oba zespoły rozegrały tego dnia spotkanie złożone z trzech tercji – pierwszej 45-minutowej i dwóch kolejnych, trwających po 30 minut. W premierowej odsłonie Jacek Zieliński zaprezentował swój najmocniejszy skład. Na boisku pojawili się m.in. Pięczek, Sotiriou, Popov, Svetlin, Remacle, Błanik i Nono. Zespół oparty na podstawowych zawodnikach zszedł z boiska, prowadząc 3:1.
W kolejnych fragmentach meczu na murawie pojawili się młodzi piłkarze, a wynik szybko zmienił się na 3:4. – Sparing trzeba podzielić na tercje. Pierwsza połowa była dobra, mieliśmy dużą kontrolę nad meczem. Natomiast drugie 60 minut było specyficzne. W 30 minutach po przerwie młodzież nie stanęła na wysokości zadania, ale później było już lepiej. Teraz czekamy na ostatni mecz kontrolny. Nie będzie on jednak kluczowy – tym najważniejszym będzie pierwszy ligowy mecz w Płocku – skwitował Jacek Zieliński.
I choć to Korona częściej utrzymywała się przy piłce, popełniała też więcej błędów w defensywie. – Źle weszliśmy w drugą połowę. Byliśmy bardzo spóźnieni. Trzecia tercja padła naszym łupem, ale mamy niedosyt – przyznał Kacper Minuczyc.
Ostatecznie ci w większości niedoświadczeni gracze zdołali wyszarpać remis. Doprowadził do niego Mateusz Głowiński, zdobywając swojego pierwszego gola w seniorskiej drużynie. – Starałem się zrobić, co mogłem. Chciałem dołożyć jeszcze kilka bramek, ale nie udało się wszystkiego wykorzystać – dodał młody napastnik Korony.
Kielczanie zakończą przygotowania do nowego sezonu sobotnim sparingiem z izraelskim Maccabi Netanya. Początek spotkania na Exbud Arenie o 17:30.








