Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM
Korona Kielce
KAMERY
RadioeMFM
KOŚCIÓŁ
"Moje Credo" wiersz siostry nazaretanki
01 maja 2025
Przed nami peregrynacja Krzyża Jubileuszowego w diecezji kieleckiej
01 maja 2025
Biskup Jan Piotrowski w Rzymie: Maryja uczy nas inteligencji wiary
30 kwietnia 2025
Pielgrzymi z diecezji kieleckiej w Rzymie. Jest z nimi Biskup Kielecki Jan Piotrowski
29 kwietnia 2025
Caritas chce wpierać rozwój pomocy społecznej
29 kwietnia 2025
Ksiądz Marian Fatyga: Odkryjmy na nowo piękną tradycję śpiewu Litanii Loretańskiej
29 kwietnia 2025
Wspominamy męczeństwo kapłanów
29 kwietnia 2025

GALERIA

20 lat temu pod pomnikiem św. Jana Pawła II w Kielcach...
Orszak Trzech Króli 2025 cz. 2
Orszak Trzech Króli 2024 cz.1
Finał Świętokrzyskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek
Szopka bożonarodzeniowa Radia eM 2024!
SPORT
Jacek Zieliński zostaje w Koronie
30 kwietnia 2025, 14:51
Benoit Kounkoud z kolejną umową
30 kwietnia 2025, 12:53
Klauzula „minutowa” aktywowana. Nono i Długosz na dłużej w Koronie
30 kwietnia 2025, 12:34
Trzech zawodników Korony w jedenastce kolejki!
29 kwietnia 2025, 14:43
Industria pozyskuje skrzydłowego
29 kwietnia 2025, 14:27
Lijewski: Zaczęliśmy bardzo dobrze, szczególnie w obronie
29 kwietnia 2025, 12:25
Najlepsi młodzi bilardziści zagrają w Kielcach
29 kwietnia 2025, 12:16
PATRONITE
"Nathalie" - audiobook dla naszych Patronów
16 kwietnia 2025, 20:49
Dziękujemy naszym Patronom!
06 marca 2025, 12:27
Zostań naszym Patronem!
14 lutego 2025, 11:57
PUBLICYSTYKA
Kapliczki i krzyże przydrożne są polskim dziedzictwem kulturowym
01 maja 2025, 06:00
Edyta Krężołek: Pochody pierwszomajowe miały znaczenie propagandowe
30 kwietnia 2025, 11:14
Ksiądz Adam Wilczyński: Miłosierdzie Boże jest ratunkiem dla świata
22 kwietnia 2025, 09:35
BIZNES
Najlepsze rozwiązania dla transportu bel – przegląd chwytaków
03 kwietnia 2025, 09:56
Oczyszczalnia biologiczna czy ekologiczna – która opcja jest lepsza dla Ciebie?
21 marca 2025, 09:42
Deweloper opracował "Nową mapę Kielc". Jakie są jej symbole?
20 marca 2025, 12:50
CIEKAWOSTKI
Sucha czy mokra karma dla kota? Co jest lepszym wyborem dla Twojego pupila?
28 kwietnia 2025, 14:32
Odmiany czereśni odporne na nasz klimat - jak cieszyć się soczystymi owocami przez lata
28 kwietnia 2025, 10:15
Jak wygląda rynek nieruchomości w Kielcach – gdzie warto kupić nieruchomość?
28 kwietnia 2025, 08:37
AUDYCJE RADIOWE
ABC Zdrowia - Fizjoterapeuta wspiera rozwój dziecka
30 kwietnia 2025, 13:54
Bartłomiej Dorywalski: Rozpoczynamy cykl świąt patriotycznych
30 kwietnia 2025, 09:38
Farmaceuci wspierają pacjentów
29 kwietnia 2025, 15:08
Tylko cnota nadziei przekracza horyzont ludzkiego myślenia i spojrzenia
29 kwietnia 2025, 13:28
To wszystko "bestii" trzeba było podrzucać
29 kwietnia 2025, 11:22
Dr Grzegorz Pańtak: Taniec to piękna sztuka i życiowa pasja
28 kwietnia 2025, 12:48
Małgorzata Krzywda: Zaczynamy sezon wydarzeń plenerowych w Tokarni
28 kwietnia 2025, 10:13

PUBLICYSTYKA

Zamach na super agenta

sobota, 14 czerwca 2014 11:43 / Autor: Katarzyna Bernat
Zamach na super agenta
Zamach na super agenta
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Rozmowa z doktorem Markiem Jedynakiem, historykiem z kieleckiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej.

- Właśnie mija siedemdziesiąta rocznica zamachu na niemieckiego agenta Franciszka Witka. Co o nim wiemy?

- Najnowsze ustalenia mówią, że jego ojciec pochodził prawdopodobnie z Galicji i przed I wojną wyjechał do Jugosławii, gdzie poznał swą żonę. Franciszek urodził się w Budapeszcie; w jego domu mówiono po polsku. Na początku lat 30. przyjechał do Polski. Działał w Związku Strzeleckim „Strzelec” i Junackich Hufcach Pracy. Prawdopodobnie już wtedy podjął współpracę z Abwehrą.

- Kiedy przybył na Kielecczyznę?

- W 1938 roku jego żona została nauczycielką w szkole w Mirocicach. On przyjechał później i zatrudnił się w Zakładach Starachowickich, należących do Centralnego Okręgu Przemysłowego.

- Jak zbudował siatkę donosicieli?

- Po wybuchu wojny zaczął posługiwać się zniemczoną formą imienia i nazwiska – Franz Wittek. Założył dwa sklepy spożywcze w Mirocicach i Jeziorku. Wokół nich rozpoczął budowę sieci donosicieli. Składała się z informatorów, konfidentów i agentów. Był jej szefem, działał pod pseudonimem „Kowalski” i figurował w niemieckiej ewidencji pod numerem 97.

- Komu zaszkodziła jego działalność?

- Sieć konfidentów Wittka obejmowała Kielce i region. Donosił między innymi na Mariana Świderskiego „Dzika”, współtwórcę placówki AK w Bodzentynie, późniejszego dowódcę plutonu w Zgrupowaniu „Ponurego” i Antoniego Ponikowskiego „Sara”, organizatora struktur AK w Nowej Słupi. Donosy dotyczyły także struktur Gwardii Ludowej, organizacji Polska Niepodległa, Wojskowej Organizacji Bojowej oraz innych.

- Od początku wojny próbowano go zlikwidować. Bezskutecznie.

- Wittek był wysportowanym bokserem, miał duży refleks. Nosił dwa pistolety na wypadek, gdyby jeden zawiódł. Nazywano go „Diabłem” lub „Szpicbródką”, od charakterystycznej brody w stylu hiszpańskim. Pierwsze zamachy miały miejsce już w 1940 roku. Jeden z robotników próbował zepchnąć go z pociągu w odwecie za aresztowanie jego rodziny. Nie udało się. Robotnik został zastrzelony.

- Próbowano go też otruć.

- Ale jeden ze spiskowców zdradził i niedoszli zamachowcy zostali aresztowani. Osobę, która wydała kolegów, podziemie skazało na karę śmierci.

- Spektakularne było podpalenie domu w Mirocicach.

- Wittek mieszkał w nim z rodziną oraz osobami postronnymi. Kiedy płomienie obejmowały dom, nie wyskoczył z niego, bo wiedział, że budynek jest obstawiony. Zamach się nie udał, nadjechała niemiecka żandarmeria.

- Potem zamieszkał w Kielcach przy ulicy Małej.

- Wtedy do jego mieszkania, pod pozorem naprawy kanalizacji, weszli żołnierze z oddziału Mariana Sołtysiaka „Barabasza”. Rozpoczęła się strzelanina. Ranna została żona Wittka, ale on ocalał. Zamachowcy musieli uciekać. Jeden z nich został rozpoznany i aresztowany wraz z kilkoma innymi osobami. Tymczasem agent nadal działał na szkodę polskiego podziemia. Zdecydowano o kolejnym zamachu. Ustalono harmonogram dnia Wittka i do wykonania wyroku wyznaczono Henryka Pawelca „Andrzeja”. Kiedy ten wycelował pistolet i nacisnął spust, rozległ się… suchy strzał. Okazało się, że z zakładów zbrojeniowych trafiła do partyzantów ślepa amunicja, którą mieli dostać Niemcy.

- Były jeszcze inne zamachy na Wittka...

- W 1943 roku na ul. Bandurskiego, czyli dzisiejszej Wesołej został ostrzelany z pistoletu maszynowego. Kilkanaście pocisków utkwiło w jego ciele i… przeżył. Został odratowany w szpitalu. Po tym zamachu miał problemy z chodzeniem. Poruszał się o lasce. Dla bezpieczeństwa przeniósł się w pobliże siedziby gestapo do kamienicy na rogu obecnej ul. Paderewskiego, Złotej i Solnej.

- Udało się go zlikwidować 15 czerwca 1944 roku.

- Skuteczny zamach przygotowała grupa żołnierzy AK pod dowództwem ppor. Kazimierza Smolaka „Nurka”. Rano, po wyjściu z domu, Wittek został dopadnięty na ulicy. Pierwsze strzały z pistoletu maszynowego oddał Zygmunt Firley „Kajtek”. Franz upadł. Dobiegł „Nurek” i strzelił mu w głowę, aby mieć pewność, że nie żyje. Zamachowcy zostali jednak osaczeni przez Niemców. Ciężko ranny „Nurek” ukrył się w zaroślach nad Silnicą.

- Jak go stamtąd ewakuowano?

- Są dwie wersje. Jedna, że zaangażowano żołnierzy NSZ, którzy, udając pijanych, mieli podjechać dorożką i zabrać „Nurka”. Druga, że odjechał z łączniczką udając zakochaną parę. Niestety, dorożkarz albo był konfidentem, albo ustalono numer dorożki i miejsce dokąd pojechała. Niemcy otoczyli dom. Podczas walki zginęło trzech żołnierzy NSZ i „Nurek”, który walczył do końca. Kiedy skończyła mu się amunicja, zdetonował granat. Zginął, zabijając jeszcze kilku Niemców. Po zamachu na Franza Wittka, hitlerowcy aresztowali około dwustu osób. Większość z nich zginęła.

- Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Wesprzyj nas!
Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO