Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Biskup Marian Florczyk: Kardynał Stefan Wyszyński uczył nas wiary oraz zaufania Jezusowi i Maryi

sobota, 11 września 2021 13:22 / Autor: Katarzyna Bernat
Biskup Marian Florczyk: Kardynał Stefan Wyszyński uczył nas wiary oraz zaufania Jezusowi i Maryi
Biskup Marian Florczyk: Kardynał Stefan Wyszyński uczył nas wiary oraz zaufania Jezusowi i Maryi
Katarzyna Bernat
Katarzyna Bernat

Rozmowa z ks. biskupem Marianem Florczykiem, biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej.

Beatyfikacja Sługi Bożego kardynała Stefana Wyszyńskiego jest okazją do przybliżenia osobowości tego wielkiego Polaka, kapłana, Prymasa Polski i męża stanu.

Był to człowiek mający niezłomną postawę wobec zła i nieprawości. Jego nauczanie koncentrowało się wokół wiary, ale także spraw społecznych. Jako młody ksiądz czytałem jego "Zapiski więzienne". Tam odkrywałem głębię jego człowieczeństwa. Pamiętajmy, że człowiek będąc w miejscu odosobnienia, mając poczucie doznanej niesprawiedliwości, odsłania swoje wnętrze, myśli i przekazuje odruchy serca. W kardynale Wyszyńskim ujęło mnie to, że był gotowy bezkompromisowo bronić Kościoła i Polski, a przy tym był człowiekiem wielkiej miłości. Nie zauważyłem w nim nienawiści, ani do tych, którzy go uwięzili, ani do tych, którzy go pilnowali. Mówił: "Nie zmusicie mnie do nienawiści". On bronił się przed nienawiścią, do której był prowokowany i wiedział, że drogą do zwycięstwa jest miłość nieprzyjaciół. Prymas w praktyce zastosował ewangeliczne nauczanie Jezusa Chrystusa.

W więzieniu napisał Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, w których zawarł nadzieję na przemianę i odnowę narodu. Dlaczego były one tak ważne?

W więzieniu odsłoniła się jego osobowość pełna wiary i mądrości. Zauważmy, ułożył sobie plan na każdy dzień. Składał się on z modlitwy, rozważania, spaceru, prosił też o książki do czytania, które dotyczyły poważnych zagadnień. Dużo rozmyślał o życiu własnym i narodu, ponieważ czuł się odpowiedzialny za katolików i cały naród polski. Zastanawiał się jakimi wartościami ma człowiek żyć, aby przeżyć i budować lepszą przyszłość.

            Śluby Jasnogórskie miały przyczynić się do odnowy moralnej narodu. Wiedział, że jeśli ma się dokonać przemiana życia osobistego, społecznego i politycznego, to musi objąć cały naród. Śluby odbyły się na Jasnej Górze. Przyjechało około miliona ludzi. Przyjechali do Matki, którą król Jan Kazimierz obrał za Królową Polski. Przy Maryi, która na przestrzeni wieków dawała nam tyle znaków, zebrał się cały naród. Jak rodzina zbiera się przy matce.

Kardynał mówił, że wszystko postawiłem na Maryję. Kolejnym elementem była peregrynacja obrazu Matki Bożej, która lokalnie gromadziła rzesze ludzi.

Peregrynacja obrazu Matki po parafiach, małych zakątkach, docierająca pod strzechy. Przy tym obrazie gromadzili się ludzie, którzy byli doświadczeni wojną, poranieni i zagubieni w nowej rzeczywistości życia narodowego. Matka Jezusa miała nas nauczyć życia rodzinnego, ufności Jezusowi i miłości do tego co Polskę stanowi. Kardynał znał wartość matki, bo wcześnie ją utracił. Ciepło matki, słowa dobrej rady odnalazł w Maryi.

W tym czasie z jednej strony, władze komunistyczne walczyły z Kościołem, duchownych zamykali do więzień, społeczeństwo ateizowano i utrudniano chodzenie do kościoła. Z drugiej strony widać było siłę Kościoła, przy którym naród gromadził się bardzo licznie.

Kościół był niszczony przez bolszewików, atakowany w okresie okupacji niemieckiej i w czasach komunistycznych. Po II wojnie w krajach bloku wschodniego programowo ateizowano społeczeństwo. Chcąc się temu przeciwstawić trzeba było mieć odwagę, umiłowanie prawdy i ojczyzny. Takim człowiekiem był kardynał Stefan Wyszyński, który odczuwał samotność w tej walce, bo nie wszyscy go rozumieli. Miał jednak wielką odwagę, niezłomność, i wiedział, że nie może pójść na kompromisy, które mogłyby pogrążyć Kościół i sprowadzić na Polskę jeszcze większą niewolę. On trwał przy Prawdzie. Pamiętamy jego słynne: "Non possumus" - Nie pozwalam rzeczy Bożych kłaść na ołtarzu cezara. Przypomina postawę Tomasza Moora, który przeciwstawił się królowi Henrykowi VIII i został stracony.

Czego dziś uczy nas kardynał Stefan Wyszyński?

Niezłomnej wiary w Jezusa Chrystusa i zawierzenia swojego życia i ojczyzny Matce Najświętszej. On życie budował na wartościach ewangelicznych wierze, prawdzie i miłości. Kardynał uczy nas też patriotyzmu, opartego na autentycznej miłości do Ojczyzny. Kościół wynosi na ołtarze kardynała, aby dać społeczności danego człowieka za przykład, aby był przewodnikiem do życia pełnego cnót.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO