Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Blisko pół tysiąca wiernych wędrowało nocą na Święty Krzyż

sobota, 11 marca 2023 06:40 / Autor: Łukasz Czerwiak
Blisko pół tysiąca wiernych wędrowało nocą na Święty Krzyż
Fot. Uczestnicy
Blisko pół tysiąca wiernych wędrowało nocą na Święty Krzyż
Fot. Uczestnicy
Łukasz Czerwiak
Łukasz Czerwiak

Za nami VIII Nocna Droga Krzyżowa organizowana przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży. W nocy z 10 na 11 marca, 37-kilometrową trasę modlitwy przeszło 450 osób.

Jak informowaliśmy wczoraj wieczorem, Msza Święta w kościele pw. NMP Matki Kościoła w Kielcach pod przewodnictwem biskupa Jana Piotrowskiego rozpoczęła ósmą NDK. Następnie po zapisaniu ostatnich chętnych wierni wyruszyli czerwonym szlakiem, aby poprzez nabożeństwo Drogi Krzyżowej dotrzeć przed relikwie Krzyża Świętego.

– W tym roku dotarłam już piąty raz. Jak zwykle było ciężko, ale bardzo satysfakcjonująco. Był to dla mnie bardzo dobry czas, który co roku przeżywam inaczej. Zawsze w drodze dzieje się coś innego, ponieważ wyruszam w innym momencie mojego życia. Jednak nieustannie mam jeden cel i udało się go zrealizować – spotkałam się z Jezusem – mówi Julia Dybko, prezes KSM.

W intencji tej wspólnoty szedł Cezary, jak przyznaje w szeregach KSM-u ma wielu przyjaciół i swoje trudy ofiarował także za nich.

– Szedłem drugi raz i było bardzo fajnie. Bardzo się cieszę, bo byli ze mną ważni dla mnie ludzie, a podejmując wyzwanie dobrze jest ich mieć przy sobie. Myślę, że dużo otuchy i siły dodała mi intencja, z którą szedłem. Nie było za łatwo, trochę popadało, więc były wzloty i upadki, ale doszliśmy – zaznacza.

Oczywiście wiernym w drodze towarzyszyli kapłani. Wśród nich był ksiądz Mateusz Szostak, wikariusz w parafii św. Wojciecha w Kielcach.

– Dotarłem już czwarty albo piąty raz. Podjęcie tego wysiłku zawsze jest bardzo trudne i mam świadomość, że człowiek ma pokusę poprzez fizyczne zmęczenie ominąć rozważania. Dzieje się tak co roku i dla mnie jako duszpasterza, ważne jest to, żeby najpierw samemu tego nie traktować jako zadanie fizyczne, a następnie towarzyszyć konkretnym ludziom, których mam przy sobie, aby pomóc im doświadczyć Chrystusa – opowiada.

Jak relacjonują wędrowcy, na początku szło się bardzo dobrze, jednak po paru godzinach zaczął padać deszcz. Spowodowało to, że w okolicach góry Łysicy było bardzo ślisko. Wierni musieli zmagać się na przemian z błotem i zamarzniętą ziemią. Pierwsi śmiałkowie, na Święty Krzyż dotarli około godziny 5:30. Jak informują organizatorzy ostatni pątnicy powinni dotrzeć w granicach 9.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO