Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

MIASTO

Koniec marzeń o grupie mistrzowskiej

niedziela, 26 kwietnia 2015 19:49 / Autor: Piotr Natkaniec
Koniec marzeń o grupie mistrzowskiej
Koniec marzeń o grupie mistrzowskiej
Piotr Natkaniec
Piotr Natkaniec

Piłkarze Korony Kielce przegrali z Wisłą Kraków 2:0 i na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej stracili szanse na awans do najlepszej ósemki T-Mobile Ekstraklasy. O porażce zadecydowała przepiękna bramka Donalda Guerriera i trafienie Macieja Jankowskiego.

Przed spotkaniem Tarasiewicz mówił, że ma dylemat na kilku pozycjach i rzeczywiście w porównaniu do spotkania z Ruchem Chorzów doszło do pewnych roszad. Przede wszystkim od pierwszych minut na szpicy zagrał Przemysław Trytko, który zastąpił Rafaela Porcellisa. Na lewej stronie Sylwestrzak zmienił Leandro, a Kiełb Pylypchuka.

W początkowym minutach kielczanie sprawiali wrażenie jakby jeszcze zostali myślami w szatni. W ciągu trzech minut wiślacy trzykrotnie uderzali piłkę z narożnika boiska. Korona obudziła się w 8 minucie, kiedy po podaniu Kiełba groźnie strzelał Kapo. Od tego momentu to zespół z Kielc przejął inicjatywę. Zaczęli mądrze operować piłką i stwarzali sobie coraz więcej sytuacji. W 14 minucie z rzutu wolnego dośrodkowywał Paweł Golański. Piłka spadła wprost na głowę Dejmka, ale piękną interwencją popisał się Buchalik. Chwilę później odpowiedziała „Biała Gwiazda”. Kiełb stracił piłkę w środku pola, ta momentalnie powędrowała do wychodzącego na czystą pozycję Brożka, ale aktualny lider tabeli strzelców fatalnie skiksował. W 21 minucie kolejną wyśmienitą okazję mieli podopieczni Tarasiewicza. Goście wyszli z kontratakiem 4 na 3, niepotrzebnie jednak zwolnili akcję. Sytuację próbował jeszcze ratować „Ryba”, ale uderzył nad poprzeczką. Niestety w 37. minucie Korona straciła bramkę. Niesamowitym uderzeniem popisał się Donald Guerrier, który niepilnowany strzelił z ponad 30 metrów. Na pewno był to jeden z ładniejszych goli w tym sezonie. Do przerwy wynik się nie zmienił. Pomimo prowadzenia Wisły, Korona walczyła na stadionie przy ul. Reymonta jak równy z równym. Potwierdzają to również statystyki. Wprawdzie posiadanie piłki było po stronie gospodarzy (61% do 39%), ale to zespół z Kielc częściej strzelał (8 - Korona, 3 – Wisła).

Jeżeli ktoś nie znał wyniku z pierwszej części gry, mógł odnieść wrażenie, że to wiślacy muszą gonić wynik. To właśnie oni od początku drugiej połowy próbowali podwyższyć wynik. Udało im się to dosyć szybko, bo już w 54. minucie. Tym razem Cerniauskasa z rzutu rożnego pokonał Maciej Jankowski. Pomocnik Wisły dostał idealną piłkę na głowę, a nie upilnował go Jacek Kiełb, który na pewno nie zaliczy tego meczu do udanych. Po drugim golu dominacja Wisły nie ulegała wątpliwości. Już chwilę później mogło być 3:0 po dwójkowej akcji Stilicia z Barrientosem, ale Urugwajczyk źle przyjął piłkę w polu karnym. Korona w 62. minucie miała doskonałą okazję na strzelenie bramki kontaktowej. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Golański, główkował Kapo, ale Sadlok wybił futbolówkę z linii bramkowej. Jak pokazały powtórki telewizyjne gracz Wisły wybijał piłkę ręką za co powinien dostać czerwoną kartkę. Potem jest akcji obraz gry nie uległ zmianie. Wiślacy mieli jeszcze kilka sytuacji do strzelenia kolejnej bramki, jednak brakowało skuteczności.

Przegrana w Krakowie oznacza, że Korona nie ma szans na awans do grupy mistrzowskiej. Wisła przerwała również serię 9 meczów bez porażki kielczan. W środę odbędzie się ostatnia kolejka rundy zasadniczej. Kielecki zespół zagra z Lechią Gdańsk. Początek spotkania o godzinie 20:30.

Wisła Kraków – Korona Kielce 2:0 (37' Guerrier, 54' Jankowski)

Wisła: Buchalik – Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga, Jankowski, Dudka, Barrientos (67' Boguski), Stilić, Guerrier, Brożek (91' Uryga)

Korona: Cerniauskas – Golański, Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak, Kiełb, Fertovs (76' Aankour), Jovanović, Carlos, Kapo, Trytko (65' Porcellis).

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO