Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Bartoszek: Graliśmy na mocnej rezerwie fizycznej, dlatego cieszy dowiezienie wyniku

sobota, 14 listopada 2020 20:40 / Autor: Damian Wysocki
Bartoszek: Graliśmy na mocnej rezerwie fizycznej, dlatego cieszy dowiezienie wyniku
fot. Mateusz Wolski
Bartoszek: Graliśmy na mocnej rezerwie fizycznej, dlatego cieszy dowiezienie wyniku
fot. Mateusz Wolski
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– W szatni pogratulowałem zawodnikom, że potrafiliśmy „przepchnąć” takie spotkanie, kiedy nie czuliśmy się najlepiej pod względem fizycznym. Mieliśmy problemy ze zwrotnością i szybkością, ale najważniejsze, że wygraliśmy – powiedział Maciej Bartoszek, trener Korony Kielce, po wygranym meczu z Sandecją Nowy Sącz.

W sobotnim pojedynku na Suzuki Arenie padła tylko jedna bramka. W 17. minucie na listę strzelców wpisał się Jacek Kiełb. Spotkanie nie zachwyciło. Zdecydowanie więcej było walki, niż klarownych sytuacji. 

– Mimo wszystko uważam, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Może nie prowadziliśmy gry w takim tempie, jakie byśmy sobie życzyli. Nie ma co się dziwić. Mieliśmy problemy z fizyką, z płynnością poruszania się. Dały znać cztery mecze w dziesięć dni. Nakładają się obciążenia. Pod tym kątem Sandecja miała łatwiej, bo ona gra co tydzień – wyjaśniał Maciej Bartoszek.

– Cieszymy się z wygranej przy zespole grającym agresywnie, często długimi piłkami na kontrataki, co zmuszało nas do ciągłego odbudowywania ustawienia. Sandecja przerywała nasze akcje faulem, ale kiedy przejmowaliśmy piłkę, to potrafiliśmy się przy niej utrzymać – tłumaczył szkoleniowiec kieleckiego klubu.

Mimo braku klarownych sytuacji, Korona kontrolowała przebieg spotkania. Nawet w końcówce.

– Zmiany, które przeprowadziliśmy, spowodowały, że potrafiliśmy utrzymać się przy piłce.  Graliśmy mocno na rezerwie fizycznej, dlatego cieszy dowiezienie takiego wyniku. Gola zdobyliśmy po fajnej akcji całego zespołu. Potrafiliśmy cierpliwie budować akcje. Mogliśmy jeszcze podwyższyć wynik. Powoli. Budujemy, wiemy o co chodzi. Najważniejsze, że zaczęliśmy punktować – komentował szkoleniowiec kieleckiego klubu.

Kolejny bardzo dobry mecz rozegrał Jacek Kiełb. Kapitan zespołu zaczął się lepiej spisywać po przerwie drużyny spowodowanej problemami z koronawirusem.

– To nie jest inny Jacek Kiełb. On nie nauczył się nagle podawać i strzelać, bo potrafił to wcześniej. Teraz przestała deprymować go opaska kapitana i presja, którą sam sobie nakładał. To przeszkadzało mu w grze. Cieszę się, że sobie z tym poradziliśmy, bo wiedziałem jak jest dla nas ważny, jak bardzo może nam pomóc. Musimy pójść tą drogą – komentował Maciej Bartoszek.

W ostatnich dziesięciu minutach na boisku pojawił się Hugo Diaz, który podpisał kontrakt w piątek. Jak szkoleniowiec kieleckiego klubu ocenia jego formę?

– Jest niewiadomą. Pewne rzeczy wiemy, o innych przekonamy się w najbliższym czasie. Będziemy wprowadzać go stopniowo. na pewno będzie wartością dodaną . Zwiększa się nasza wartość czysto piłkarska. Było to widać w końcówce, kiedy pomógł nam w utrzymaniu się przy piłce. Ustawia się dobrze, ale musi poznać zespół, podobnie jak reszta chłopaków. Potrzebuje czasu na wdrożenie się do naszej taktyki.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO