Kielczanie zaczynają walkę w Lidze Mistrzów bez Francuzów?

 Już w najbliższy czwartek Industria Kielce rozpocznie nową kampanię w Lidze Mistrzów. Pierwszym rywalem kielczan będzie Kolstad. Wicemistrzowie Polski na pewno będą musieli sobie radzić bez Dylana Nahiego, który wraca do pełni zdrowia po operacji barku. Pod znakiem zapytania stoją występy jego rodaków – Monara i Kounkoud. 

– Dylan to na pewno będzie dla nas strata, ale z tym liczyliśmy się już od dawna. Zobaczymy też, jak będzie wyglądała sytuacja z „Benem” i Theo. Oczywiście, jeśli nie będą grali, to będzie duże osłabienie, ale mamy taki zespół, że mamy stuprocentowe zaufanie do każdego innego zawodnika, który musi wejść na boisko. Właśnie dlatego robimy sporo rotacji w trakcie całego sezonu – żeby w razie braków w konkretnym meczu drużyna nie odczuwała tego tak mocno. U nas każdy dostaje szansę, a nie jak w niektórych zespołach, które praktycznie grają tylko siódemką czy ósemką zawodników – stwierdził Alex Dujshebaev.

Pomimo potencjalnych braków kadrowych trener kielczan jest zadowolony z przebiegu okresu przygotowawczego. Wreszcie miał do dyspozycji niemal pełną kadrę.

– W ostatnich dwóch latach nie mogliśmy mieć tak dobrego przygotowania. Zawsze pojawiały się kontuzje, zawsze czegoś brakowało. Pamiętam, że nie było możliwości potrenować sześć na sześć, a teraz możemy być znacznie bardziej zadowoleni. Oczywiście zawsze będą jakieś drobne problemy, jak z Theo Monarem, teraz nie wiemy jeszcze, jak będzie z Benoit Kounkoud – ale to normalne w sporcie. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani na czwartek – zarówno mentalnie, jak i fizycznie. Teraz zostało tylko dopilnować ostatnich treningów, poprawić małe rzeczy i krok po kroku iść do przodu – przyznał Talant Dujshebaev.

Początek spotkania z Kolstad o godz. 20:45.