Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Korona liczy na domowe przełamanie. Podejmuje czerwoną latarnię ligi

piątek, 13 listopada 2020 18:28 / Autor: Damian Wysocki
Korona liczy na domowe przełamanie. Podejmuje czerwoną latarnię ligi
fot. Grzegorz Ksel
Korona liczy na domowe przełamanie. Podejmuje czerwoną latarnię ligi
fot. Grzegorz Ksel
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W trwającym sezonie Korona Kielce zawodzi na swoim stadionie. Do tej pory wygrała na nim tylko jeden mecz. W sobotę stanie przed idealną okazją do poprawy tego stanu, bo zmierzy się z zamykającą tabelę Sandecją Nowy Sącz.

Zespół z Małopolski rozczarowuje. Jako jedyny w całej stawce nie wygrał jeszcze meczu. Zanotował aż dziewięć porażek, raz bezbramkowo zremisował z GKS-em Bełchatów. Zdobył tylko sześć bramek, stracił aż dwadzieścia sześć. Za słaby początek posadą zapłacił trener Piotr Mandrysz, którego tuż przed meczem w Kielcach zastąpił Dariusz Dudek.

– To nie najlepsza sytuacja, gdy rywal zmienia trenera tuż przed meczem. Podobnie jak w przypadku Zagłębia Sosnowiec, nie ma co liczyć na to, że gra Sandecji ulegnie jakiejś diametralnej zmianie w ciągu doby. Może pod względem ambicjonalnym lub personalnym coś się wydarzy – wyjaśnia Maciej Bartoszek, trener kieleckiej drużyny.

Dla Korony będzie to czwarte spotkanie w ciągu niespełna dwóch tygodni. Trudy tego okresu odczuwają piłkarze. W zespole pojawiło się kilka mniejszych urazów. W sobotę na pewno nie zobaczymy Przemysława Szarka, który w ostatnim starciu w Łodzi uszkodził staw skokowy.

– Ze względu na urazy zmiany na pewno będą. Planuję jakieś roszady. Najbliższe godziny zadecydują jak ostatecznie będzie wyglądała nasza kadra na ten mecz – wyjaśnia Maciej Bartoszek.

Sobotnie spotkanie będzie wyjątkowe dla Marka Kozioła, który jest wychowankiem Sandecji. W klubie z Nowego Sącza grał też  przed transferem do Korony.

–  To mecz szczególny, przeciwko drużynie z mojego miasta. Miałem już okazje grać przeciwko Sandecji w barwach innych klubów, więc to nie jest nowa sytuacja. Na boisku nie ma jednak sentymentów i trzeba patrzeć na siebie – wyjaśnia Marek Kozioł.

– Sandecja ma swoje problemy. To drużyna złożona z zawodników charakternych, z dużą wolą walki. Musimy po prostu strzelić jednego gola więcej od rywali – uzupełnia bramkarz kieleckiego zespołu.

Sobotni mecz na Suzuki Arenie rozpocznie się o godz. 18 i będzie w całości transmitowany na naszej antenie.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO