Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Lider nie wybaczył błędów. Kozioł i Tzimopoulos nie będą dobrze wspominać wyjazdu do Łodzi

środa, 11 listopada 2020 19:51 / Autor: Damian Wysocki
Lider nie wybaczył błędów. Kozioł i Tzimopoulos nie będą dobrze wspominać wyjazdu do Łodzi
fot. Grzegorz Ksel
Lider nie wybaczył błędów. Kozioł i Tzimopoulos nie będą dobrze wspominać wyjazdu do Łodzi
fot. Grzegorz Ksel
Damian Wysocki
Damian Wysocki

W rozegranym w Dzień Niepodległości zaległym meczu 9. kolejki Fortuna I Ligi, Korona Kielce przegrała na wyjeździe z ŁKS-em 0:2. Gole dla gospodarzy strzelili Pirulo i Samuel Corral. Oba padły po indywidualnych błędach „żółto-czerwonych”.

Przed spotkaniem trener Maciej Bartoszek sygnalizował, że może przeprowadzić zmiany w wyjściowym składzie. Ostatecznie postawił na tych samych zawodników, którzy kilka dni temu pokonali Zagłębie Sosnowiec.

Zgodnie z przewidywaniami, od początku częściej przy piłce utrzymywali się gospodarze. Kielczanie dobrze się przesuwali, a początek rywalizacji nie należał do najpiękniejszych.

W 14. minucie ŁKS wyszedł na prowadzenie. Fatalny błąd popełnił Marek Kozioł. Bramkarz wyszedł na trzydziesty metr z myślą przecięcia długiego podania. Uprzedził go jednak Michał Trąbka. Młody pomocnik zagrał futbolówkę do Pirulo, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce.

W kolejnych fragmentach przewaga łodzian była jeszcze większa. Podopieczni Wojciecha Stawowego wymieniali swobodnie pozycje i podania. W 26. minucie groźny strzał oddał Pirulo.

Jednak Korona potrafiła się odgryźć, szczególnie lewą stroną. W 30. minucie znakomicie przed polem karnym zachował się Jacek Kiełb. Kapitan „żółto-czerwonych” pięknym zwodem minął dwóch obrońców, po czym oddał strzał, ale w środek bramki, a piłkę nogami wybronił Arkadiusz Malarz. To był ostatnia, dobra akcja w pierwszej części.

Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla gospodarzy. W 54. minucie Pirulo zagrał prostopadłą piłkę do Samuela Corrala, który stanął oko w oko z Markiem Koziołem i wygrał ten pojedynek. Spory błąd popełnił Themistoklis Tzimopoulos, który złamał linię spalonego.

Stracony gol podciął skrzydła podopiecznym Macieja Bartoszka. ŁKS szukał kolejnego trafienia. W 67. minucie kapitalną akcję przeprowadził hiszpański tercet gospodarzy. Pirulo, Dominguez i Corral wymanewrowali defensywę piękną wymianą na jeden kontakt. Ostatni z nich nie wykorzystał jednak bardzo dobrej okazji, uderzając obok słupka.

W końcówce kielczanie zaczęli grać odważniej. Brakowało im jednak klarownych sytuacji. W 78. minucie Jacek Kiełb oddał groźny strzał z rzutu wolnego, ale na linii czujny był Arkadiusz Malarz.

Korona kończyła mecz w „dziesiątkę”, po tym jak kontuzji stawu skokowego doznał Przemysław Szarek. Chwilę wcześniej Maciej Bartoszek wykorzystał limit pięciu zmian.

ŁKS pozostaje jedyną niepokonaną drużyną w lidze, przesunął się również na pierwsze miejsce w tabeli Fortuna I Ligi. Korona jest jedenasta, a w najbliższą sobotę na Suzuki Arenie podejmie Sandecję Nowy Sącz (godz. 18).

ŁKS Łódź – Korona Kielce 2:0 (1:0)

Bramki: Pirulo 14’, Corral 54’  

ŁKS: Malarz – Wolski (85’ Klimczak), Moros, Sobociński, Dankowski – Tosik, Dominguez, Sajdak – Pirulo (89’ Ibe-Torti), Trąbka (72’ Nowotka), Corral (72’ Corral)

Korona: Kozioł – Szarek, Tzimopoulos, Szywacz, Kordas – Podgórski (62’ Łysiak), Kaczmarski (80’ Petrović), Gąsior (80’ Basiuk), Kiełb – Długosz (72’ Firlej), Thiakane (72’ Lisowski) Żółte kartki: Sajdak, Corral, Sobociński, Pirulo – Kordas, Tzimopoulos

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO