SPORT
Miejsce na miarę potencjału? „Prosiłem o chłodną głowę"
Korona Kielce zajmuje po niedzielnej porażce z Rakowem Częstochowa dziewiąte miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Czy to prawdziwy obraz potencjału kieleckiej ekipy?
Koroniarze przegrali w meczu 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa aż 1:4. Końcowy rezultat nie oddaje jednak tego, co działo się na boisku. Gospodarze mieli argumenty, aby zgarnąć w tym pojedynku choćby jeden punkt.
– Nastroje nie są najlepsze. Po takim meczu trudno, żeby było inaczej. Ciężko gra się z taką drużyną, kiedy w 20. minucie przegrywa się już 0:2. Próbowaliśmy kreować grę, ale nic nie chciało wpaść. Wynik jest zbyt wysoki, bo w końcówce, gdy się odkryliśmy, Raków zadał dwa kolejne ciosy. Gratuluję rywalom zwycięstwa. Wypunktowali nas jak dobry bokser – przyznał Jacek Zieliński.
Kolejny, bo już piąty, mecz bez zwycięstwa w lidze spowodował, że Korona zaliczyła znaczący spadek w tabeli. Jeszcze niedawno nazwa klubu figurowała w najlepszej trójce, teraz plasuje się na dziewiątym miejscu. Czy to odzwierciedlenie rzeczywistego potencjału zespołu?
– Od początku prosiłem o chłodną głowę, gdy pojawiały się rozmowy o pucharach. Dzisiejszy mecz pokazał nam, że jeszcze sporo brakuje, by dołączyć do zespołów z czołówki. Nie sililiśmy się na wielkie słowa. Wiemy, że to wyścig na 34 etapy, a nie tylko dobry początek sezonu. Twardo stąpamy po ziemi. Spotkania z Rakowem czy Jagiellonią pokazały, że mamy jeszcze dystans do najlepszych. Jesteśmy ambitni, chcemy w rundzie rewanżowej zaprezentować się jak najlepiej, ale dziś jesteśmy w miejscu, w którym po prostu jesteśmy – dodał szkoleniowiec Korony.

![[Oceny redakcji] Gra lepsza niż wynik](/media/k2/items/cache/e2eac8b0ef89407b27204e85daec871a_XS.jpg)



