Nie dać wstać Rakowowi z kolan. Korona zbije mistrza?

Złocisto-Krwiści jadą na teren najlepszej drużyny poprzedniej kampanii po świetnym meczu w Pucharze Polski, gdy wyeliminowali Legię Warszawa, oraz bezbramkowym remisie na boisku lidera PKO Ekstraklasy – Śląska Wrocław.  

Gospodarze notują z kolei dużo słabszy okres. Podopieczni trenera Szwargi czekają na ligowe zwycięstwo od 5 listopada i wysokiej wygranej nad Zagłębiem Lubin (5:0). Od tego momentu Medaliki remisowali w stosunku 1:1 z Pogonią Szczecin, Cracovią oraz Śląskiem Wrocław, przegrali aż 2:4 z Jagiellonią Białystok, a w środku tego tygodnia odpadli z Ligi Europy.

Bolesna porażka, aż 0:4, z mocno osłabioną kadrą Atalanty Bergamo będzie z pewnością motorem napędowym do okupienia win i pozytywnego zakończenia roku, co zauważył trener Korony. – Nasz przeciwnik będzie bardzo podrażniony i zwłaszcza u siebie nie zabraknie mu ambicji. Zmęczenie widać. Tym bardziej w momencie, gdy wyniki w Częstochowie nie są takie, jakie wszyscy by chcieli. Jeśli Raków ma miejsce na budowanie akcji, jest bardzo groźny i to wiemy, dlatego mamy swój plan na ten mecz – zauważył Kamil Kuzera.

Mierząca wysoko Korona chce jednak nie tylko napsuć krwi mistrzom, ale wywieźć z jego terenu pełną pulę. Może być to o tyle trudniejsze, że przy Limanowskiego zespołowi nie pomoże kontuzjowany kluczowy zawodnik układanki „Kuziego”, Marcus Godinho. Niemałą rekompensatą będzie z kolei powrót do kadry Hiszpana Nono, który odpokutował nadmiar żółtych kartek.

Niedzielna batalia będzie szóstą w historii potyczek obu drużyn na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Do tej pory trzy razy wygrywała Korona, dwa zwycięstwa zapisał na swoim koncie Raków. Owa rywalizacja nadal czeka więc na pierwszy remis.

Czy padnie o tym razem? Odpowiedź od godz. 15. Zapraszamy na naszą transmisję z tego meczu!