Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Porażka Korony Handball w Koszalinie

niedziela, 21 stycznia 2018 18:23 / Autor: Damian Wysocki
Porażka Korony Handball w Koszalinie
Porażka Korony Handball w Koszalinie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiornistki Korony Handball w meczu 14. kolejki PGNiG Superligi przegrały na wyjeździe z Energą AZS-em Koszalin 40:29.

Energa AZS Koszalin - Korona Handball 40:29 (22:16)

Korona Handball: Orowicz, Wałcerz, Chojnacka – Dos Santos 5, Zimnicka, D. Więckowska 6, Gliwińska 8, M.Więckowska 2, Janczyk 1, Czekala 1, Skowrońska 5, Piecaba, Radzikowska, Hominicka 1.

Korona w Koszalinie zagrała bez kontuzjowanych Magdaleny Kędzior, Olesii Parandii oraz Honoraty Syncerz.

Niedzielne spotkanie idealnie rozpoczęło się dla kielczanek, które już po 5. minutach prowadziły 4:1. Wtedy o czas poprosiła trener koszalinianek - Anita Unijat.

Przerwa poskutkowała. Między 9 a 15. minutą Korona miała problem z rozmontowaniem dobrze ustawionej obrony gospodyń. Podopieczne Tomasza Popowicza w tym fragmencie nie zdobyły żadnego gola, a Energa AZS zaliczyła serię ośmiu kolejnych trafień i zbudowała sześciobramkową przewagę.  

W ostatnich minutach pierwszej części spotkanie toczone było „gol za gol”. Drużyny do szatni zeszły przy prowadzeniu 22:16 Energii AZS-u. 

Druga połowa ponownie rozpoczęła się od wyrównanej gry. Kielczanki po 13. minutach tej części prowadziły 6:5.  Gospodynie spotkania w kolejnych akcjach nie dały się rozpędzić Koronie. Opanowały sytuację i ponownie  sukcesywnie powiększały swoją przewagę, ostatecznie wygrywając 40:29.

Korona w następnej kolejce miała zmierzyć się przed własną publicznością z GTPR-em Gdynia, ale to spotkanie zostało przełożone na 7 marca. Podopieczne Tomasza Popowicza kolejny mecz rozegrają zatem w sobotę 3 lutego kiedy na wyjeździe zmierzą się z SPR-em Pogonią Szczecin.

Pomeczowy komentarz trenera Korony, Tomasza Popowicza: 

- Na początku wykorzystaliśmy to, że przeciwniczki były zestresowane brakiem swojej podstawowej bramkarki. Fajnie to nam wyszło. Rywalki po czasie poukładały szyki. Zaczęły grać fajne dwójkowe akcje, którym nie potrafiliśmy się przeciwstawić, mimo że grały kilka razy to samo. Ten mecz trzeba było wygrać obroną a tego zabrakło. 

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO