Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Smyła: Radość była mądrzejsza. Z całym szacunkiem do rywala, musimy patrzeć na siebie

czwartek, 07 listopada 2019 16:20 / Autor: Damian Wysocki
Smyła: Radość była mądrzejsza. Z całym szacunkiem do rywala, musimy patrzeć na siebie
Smyła: Radość była mądrzejsza. Z całym szacunkiem do rywala, musimy patrzeć na siebie
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Korona Kielce rozegra w niedzielę ostatni mecz pierwszej części sezonu zasadniczego PKO Ekstraklasy. „Żółto-czerwoni” w ramach 15. kolejki zmierzą się na wyjeździe z Lechem Poznań. – Gdybyśmy bali się kogokolwiek, to nie miałoby to sensu. Chcemy pokazać, że ostatnie dwa mecze nie były dziełem przypadku, ale systemowy rozwiązaniem, które nie pozwala schodzić poniżej pewnego poziomu – mówi Mirosław Smyła, trener Korony.

W poprzedniej kolejce „żółto-czerwoni” przerwali złą passę trzech kolejnych porażek. Po solidnym meczu, pokonali przed własną publicznością Zagłębie Lubin 1:0. Do kieleckiej szatni znowu wróciła radość.

– W tym wszystkim nie ma tego, co po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Tam był huraoptymizm. Szaleństwo, że wszystko puściło. Później przyszło zderzenie z rzeczywistością. Ta radość po Zagłębiu była mądrzejsza, bardziej wyważona. Miała swoje podwaliny. Zespół bardzo szybko wrócił do normalności i ciężko pracuje. To sobie cenię. Dorośliśmy do tego, obyśmy niczego nie zepsuli – mówi Mirosław Smyła.

Koronę w ostatnim spotkaniu przed dwutygodniową przerwą reprezentacyjną czeka trudne zadanie, jakim jest wyjazd do Poznania. „Żółto-czerwoni” w całej swojej czternastoletniej, ekstraklasowej historii na stadionie przy Bułgarskiej wygrali tylko raz.

Lech do niedzielnej rywalizacji również przystąpi niezwykle zmobilizowany, ponieważ w trzech ostatnich meczach wywalczył tylko dwa punkty, a po 14. kolejkach plasuje się na 9. miejscu. Dariusz Żuraw, trener „Kolejorza”, w tym sezonie daje sporo szans młodym zawodnikom.

– Młodość ma to do siebie, że jest nieprzewidywalna. Potrafi zagrać super mecz lub ciut słabszy. Z całym szacunkiem do rywali, musimy patrzeć na siebie. Od pewnego czasu preferujemy pewien sposób gry. Podtrzymajmy tę jakość. Dajmy sobie więcej skuteczności w podstawowych elementach gry w piłkę nożną. To będzie dodawało nam animuszu. Pewności siebie. Spowoduje, że nie będziemy musieli patrzeć na rywali. Musimy grać swoje – wyjaśnia szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.

– Wymagam od każdego zawodnika, aby był lepszy. Jeśli ma pół kilograma nadwagi, to ma ją zrzucić. Jeśli ktoś na dziesięć podań ma pięć celnych, to ma mieć sześć, siedem. Chcemy być lepsi – to jest nasze motto. Nie odkrywam prochu, taki jest sens treningu. Teraz w tabeli jesteśmy tam, gdzie jesteśmy – nie ma co o tym mówić. W następnych meczach musimy się rozwijać. Elementami tego są weekendowe egzaminy. Nie możemy doczekać się niedzielnego. Chcemy być do niego przygotowani w stu procentach  – dodaje Mirosław Smyła.

Niedzielny mecz w Poznaniu rozpocznie się o godz. 15.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO