Stempel na mistrzostwie po dużych emocjach! "Świętą Wojnę" rozstrzygnęły karne

W początkowej fazie delikatną przewagę osiągnęli kielczanie. Bardzo dobrze w bramce spisywał się Andreas Wolff, który poza kilkoma interwencjami z akcji, zdołał także obronić rzut karny wykonywany przez Przemysława Krajewskiego. Po dziesięciu minutach Łomża Vive prowadziła 4:3.

Kolejne minuty przyniosły sporo walki z obu stron. Kieleccy szczypiorniści głównie dzięki świetnej skuteczności Arkadiusza Moryty, zdołali około 20. minuty powiększyć swoją przewagę do trzech trafień (12:9).

W końcowych minutach pierwszej połowy nieco lepiej na parkiecie poczynali sobie goście z Płocka, którzy wykorzystywali błędy w ataku kieleckiej drużyny. Do przerwy na prowadzeniu nadal jednak byli zawodnicy Łomży Vive – 15:13.

W drugą odsłonę lepiej weszli płocczanie, którzy odrobili stratę i po 40. minutach pojedynku na tablicy wyników widniał remis 18:18. Kielczanie natomiast mieli problemy z doprowadzeniem do klarownych sytuacji rzutowych, ale szwankowało także wykończenie.

Kolejne minuty były bardzo wyrównane. W pewnym momencie Wisła wyszła nawet na prowadzenie, lecz kielczanie nie dawali za wygraną i starali się jak najszybciej zniwelować stratę.

Końcówka była niesamowicie emocjonująca. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, jednak ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem po 29 i o zwycięstwie musiały zadecydować rzuty karne. 

Siódemki lepiej wykonywali kielczanie, którzy wygrali 4:3. 

Kielczanie zakończyli sezon na krajowym podwórku z pełną pulą – Pucharem i Mistrzostwem Polski.

Łomża Vive Kielce – Orlen Wisła Płock 29:29 (15:13) karne: 4:3

Łomża Vive: Wolff, Kornecki – Vujović 2, Olejniczak 1, Sićko 5, Tournat 2, Faruk, Karacić 4, Lijewski 1, Kulesz, Moryto 7, Surgiel, Fernandez 6, Kaczor, Karaliok 1, Gudjonsson.

Orlen Wisła: Morawski, Stevanović – Daszek 7, Stenmalm, Ruiz, Fernandez 2, Serdio 1, Susnja, Szita 4, Komarzewski, Krajewski 7, Terzić, Toto, Mihić 1, Czapliński, Mindeghia 6.