Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Super Globe znów nie dla kielczan. Będzie niemiecki finał

sobota, 11 listopada 2023 18:57 / Autor: Michał Gajos
Super Globe znów nie dla kielczan. Będzie niemiecki finał
Fot. IHF
Super Globe znów nie dla kielczan. Będzie niemiecki finał
Fot. IHF
Michał Gajos
Michał Gajos

Industria Kielce przegrywała całą pierwszą połowę z Magdeburgiem. Po zmianie stron objęli prowadzenie dopiero w 11. minucie, dając sobie szanse na finał, ale w końcówce zdobywcy Ligi Mistrzów zagrali koncertowo i pokonali zawodników Talanta Dujshebaeva 28:24. 

Do kadry meczowej przed wielkim półfinałem wrócił Benoii Kounkoud. Niestety, trener Talanta Dujshebaev nadal nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Arkadiusza Moryty. 

To gracze z Magdeburga rozpoczęli rzucanie w tym spotkaniu. Obrońcy tytułu szybko wyszli na dwie bramki przewagi, utrzymując ten stan rzeczy przez ponad 12 minut. Właśnie po tym fragmencie gry kielczanie przeprowadzili dwie nieudane akcje zakończone: błędem kroków Karacicia oraz pudłem Nahiego, napędzając kontrataki rywali, którzy nie zaprzepaścili sposobności na podwojenie zaliczki.

Co ciekawe, przed Niemcami – tuż po przekroczeniu pierwszego kwadransa zwodów – otworzyła się świetna okazja, aby jeszcze bardziej uciec mistrzom Polski. Z karą dwóch minut plac gry opuścił bowiem Nicolas Tournat, więc gracze Dujshebaeva musieli radzić sobie w niedowadze. Niespodziewanie to jednak oni zdobyli dwa szybkie gole, redukując nieco straty.

Bardzo czujnie w dwóch kolejnych akcjach pozycyjnych Magdeburga zachował się Dylan Nahi. Francuz zanotował błyskawiczny dublet, odbierając piłkę i przeprowadzając błyskawiczne kontry zakończone skutecznym wykończeniem.

Te sytuacje rozochociły klubowych wicemistrzów Europy, którzy mieli okazje, by wyjść nawet na prowadzenie. Niestety na około osiem minut przed końcem znów w ich ofensywne poczynania wkradła się niechlujność, dzięki czemu zdobywcy Ligi Mistrzów wrócili do stanu plus dwa.

Atakujący z Kielc nie pomagali sobie w odwróceniu losów meczu. Blisko 200 sekund przed końcem pierwszej połowy dwukrotnie otrzymali pomocną dłoń ze strony Andreasa Wolffa, jednak nie potrafili zamienić na gola żadnej z następujących po tych interwencjach akcji.

Małe przełamanie przyszło w ostatniej sytuacji przed przerwą, gdy kolejny kontratak wreszcie pozytywnie odbił się na dorobku kielczan, którzy zeszli do szatni z tylko jedną bramką straty (14:15).

Żółto-Biało-Niebiescy dobrze zaczęli drugą część zawodów. Na 15:15 trafił Alex Dujshebaev, ale to było tyle jeśli chodzi o pozytywy na temat gry kielczan zaraz po powrocie na parkiet. Na kolejną bramkę 20-krotni mistrzowie kraju czekali następne osiem minut.

W tym czasie Magdeburg jeszcze raz podczas tej partii odskoczył na dystans dwóch trafień, a to najniższy wymiar kary, bo między słupkami przed katastrofą ratował Wolff. Wielki golkiper, jak się później okazało, znów podał swoim kolegom tlen. Industria w 41. minucie wyszła bowiem pierwszy raz na pole position do finału (19:18).

Od tego czasu wynik oscylował wokół remisu, aż do okolic 24. minuty, gdy gracze Wiegerta ponownie uciekli zawodnikom Dujshebaeva, zabijąc ich marzenia o pierwszym tytule klubowych mistrzów świata. W finale zagrają więc dwie niemieckie drużyny, bowiem w pierwszym starciu 1/2 Fuechse Berlin pokonało Barcelonę. Decydujące starcie turnieju odbędzie się w niedzielę o 18:15. Kielczanie z kolei zmierzą się o swój trzeci brązowy medal z Dumą Katalonii o 15:30.

SC Magdeburg – Industria Kielce 24: 28 (15:14)

Industria: Wolff, Wałach – Nahi 6, Wiaderny, Sićko 3, Gębala, D. Dujszebajew 2, Karacić 4, Olejniczak, Thrastarson, A. Dujszebajew 5, Paczkowski, Kounkoud 1, Karaliok, Tournat 3

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO